[ciągle brak rw]

--s+ ser w metalab.unc.edu
Śro, 17 Kwi 2002, 10:19:38 CEST


Chciałbym krótko podziękować wszystkim, którzy zdecydowali
się, mimo nierównej walki, prosić Tomasza o przywrócenie
rw dla mnie. 

Musżę powiedzieć, że mnie zabrakło energii, żeby po raz
tysięczny tłumaczyć, że nie uznaję Wodza, ponieważ wdrażana
przez niego organizacja pracy, kręcąca się wokół jego ego,
nie jest dobra, znięchęca ludzi do roboty, jest zamknięta
na świat, bez przyszłości. 

Chciałbym również powiedzieć, że na razie jedynym efektem
drastycznego posunięcia Tomasza, jest pozbycie się LDP
z naszego CVS, gdyż nie mogę w takich warunkach normalnie
pracować, a nie jestem w stanie przecież nikomu wytłumaczyć,
że mamy tutaj Hitlerka Sieci, i wszyscy w LDP muszą to 
mężnie znosić, bo ma kilku wiernych giermków oraz roota
w repozytorium.

Nie rozumiem również, co mam właściwie dodatkowo pisać,
gdyż wszystko już napisałem, a inne osoby, które kupiły
domenę pld-linux.org - rozszerzyły. Nie mam po prostu więcej
informacji, a to, że zginęły w natłoku korespondecji,
to nie moja wina, każdy ma dostęp do archiwum.

Nie mam również się z czego tłumaczyć, używając obrazowania,
sytuacja wygląda tak, jak w westernie: Tomasz postrzelił
mnie w obie nogi, a teraz pędzi na koniu i woła,
"czemu mnie nie gonisz". Nie zamierzam w żaden sposób
rozmawiać, dopóki nie zostanie uzasadniona decyzja
zabrania konta w cvs.

Nie trzeba sięgać do historii, wystarczy popatrzeć na obecne
wydarzenia w Wenezueli, gdzie mamy drugiego Tomasza,
tylko że nie wirtualnego, Chavez mówi podobnie: "nie ustępię,
nie zorganizuję wyborów, bo jestem pewien, że i tak
je wygram" oraz nazywa opozycję "manipulatorami" 
i "awanturnikami". Ma jednak rzeczywiście poparcie części
społeczeństwa, przede wszystkim biedoty i chłopów,
co jednak, według standardów europejskich, nie uprawnia
go do mordowania reszty.

Chciałbym przypomnieć, że projekt PLD jest projektem GPL,
i że każdy z nas ma prawo do dowolnej pracy nad nim,
jeżeli to ja przygotowuję obsługę SMTP do skryptu,
to mogę tam wpisać nawet nazwę swojej firmy, dopóki
działam pro publico bono. I nikomu nic do tego.

Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że obsługa list pocztowych
zapewnianych przeze mnie, stoi na wysokim poziomie,
i nie widziałem żadnych racjonalnych argumentów, by
z niej zrezygnować. Dowartościowywanie Tomasza, tak aby
czuł się psychicznie w porządku, należy pozostawić
specjalistom, czemu ma na tym cierpieć jakość serwisu
pocztowego. Mogę tylko obiecać, że mimo tego, że mam
go wpisanego do procmaila:

	:0:
	* ^FROM.*kloczek w rudy.mif.gda.pl
	/dev/null

to nie zamierzam go kasować z list pocztowych, mogę tylko
ubolewać, że zaśmieca dyski i łącza - ale mówi się trudno,
takie są koszty demokracji i wolności słowa.

-- 
      http://ibiblio.org/ser/ | http://it-zone.org/ 
_________________________________________________________
tldp.org|gnu.org|hyperreal.info|pld-linux.org|it-zone.org
  "The moon is made of green cheese." -- John Heywood



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl