Wolna amerykanka w PLD?

[Tomasz Kłoczko]

On Thu, 10 Apr 2003, Andrzej Krzysztofowicz wrote:
[..]
> Najpierw trzeba ustalic, co i jak sie robi, potem robic. Albo nie robic,
> jesli sie kos nie zgadza z ustaleniami, tylko przekonywac dalej.
> 
> Tomka tez mozna przekonac, choc nikt chyba nie twierdzi, ze to jest latwe.

NA razie coraz bardzieje przekonuje mnie do tego to, że juz kilka razy 
doszło do tego, że najpeirw ktoś wymyslił csobei nową koncepcje ,l a 
portem mneij lub bardziej całsoćiową ją wceiła informujac o tym poprzez 
commit.
Dyskusja sprowadzana jest do poziomu kogo duma rozpiera i dlaczego czyli 
też prób prowadzenia dyskusji zastepczej.

Nie próbuję nic robić tylko rozmawiać. Ustalanei warunków między 
zainteresowami idzie w keirunku cora to kolejnmcyh wariantów (np. w 
głosowaniu podaje się nie wiedzieć po co jeszcze jeden wariant nazwy 
zmiennej).
Taki psoósb wprowadzania jest nie do zaakceptowania. Z jednej strony nie 
patrzy się czy np. próbuję coś argumentować ale chętnie szuka się tma 
innych "argumentów" i/lub dochodzi do doszukiwania się czasami dosć 
dziwncyh podteksów (jakby mówienie wprost o czyms to było na mało), a z 
drygiej strony reszta osób próbuje pstawić resztę przed faktami dokonanymi 
i lub juz istneijące rozwarstwienie ejst używane raczje jako argument za 
tym żeby cos jeszcze wspierać. Nie widać woli kompromisu (np. kompletnej 
rezygmcjacji z jakiś już istniejacych wariantów.

Czy to naprawdę tak trudno byłoby poprostu trzymać sie pierwotnej wesji 
opisu ?
Co z innymi rzeczami które potencjalnie będą wymagać podobengo poziomu
współpracy ? (najpierw cos ustalimy i to tylko po to żeby sie rozejść i 
robic cos po swojemu ?)

kloczek
-- 
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*