Kolejna kradzież w PLD (Bylo: Kradzież klucza dystrybucyjnego GPG)
Tomasz Kłoczko
kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl
Nie, 1 Cze 2003, 21:02:04 CEST
On Sun, 1 Jun 2003, nobody wrote:
> On Sun, 1 Jun 2003, Tomasz Kłoczko wrote:
>
> > O NICZYM INNYM NIE BYŁO MOWY.
>
> Piatek przed weekendem sprzed tygodnia. Byłeś pytany przez Marcina.
Nie ejstem pewien czy to było wpiątek. Wiem, że po tym dostałem telefon od
sistry żebym nie przyjeżdzał bo ma o tydzień wczęniej egzamin (studiuje
wieczorowo).
Nie powidziałem niczego co mogłoby świadczyć o tym że nie rzycze sobie
spotkania czy czegokolwiek innego co by mówiło że spotkania unikam.
> > Więcej .. widząc teraz, że kłamiesz i wiedząc o tym że Marcina jest
> > osobą którą relatywnie łatwo przekonać w romowie mam wręcz podstawy do
> > tego, że to co się stało stało sie mni. z Twojej inicjatywy.
>
> ?
> Możesz rozwinąć??
Nie mogę. Przypuszczeń się nie rozwija tylko wetryfikuje. Te które są nie
do zweryfikowania odrzuca się.
> > Pytania: Kobieto dlaczego kłamiesz ? Po co to robisz ?
>
> Gdzie skłamałam?
Prosże bardzo:
> To Ty tydzień temu i wielokrotnie wcześniej nie chciałeś sie spotkać,
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> więc przez analogię można stwierdzić, iż dalej tez nie będziesz się chcieć
> spotykać. Więc możesz sobie darować "życzenia".
> Faktem jest, że ciężko się spotykać z facetem, który nie przychodzi na
> umówione spotkania. "Bo tak."
Nie umówiliśmy się na żadne spotkanie wieć nie mogłem przyść na takowe.
> > Niech napisze sam Marcin czy tak było. Nie baw się w jego adwokata.
> > Daj mu mówić jego włanym głosem.
>
> ?
> Marcin umie sie bronić sam.
> Bardzo źle wszystko odbierasz.
Jak na razie wyłania się z tego coraz więcej nieporozumień. Przed chwilą
porozmawialiśmy sobie chwilę na ircu (szkoda że urwał rozmowe która mogłą
wiele wyjaśnić o ile byłaby ciągnieta dalej)
Tak czy inaczej kilka rzeczy jest już pewnikiem albo przynajmnie jest
bardzo prawdopodobnych:
- Jasne jest juz to, że to nie Serek za tym stoi po mimo tego ze wysłał
list ropoczynający to całe zamieszanie. Użyto go bo wiedziano że
włączenie się w to wystarczajcym zacietrzewieniem przyjdzie mu łatwo.
- Bez Marcina całe zajście wogóel nie mogło sie powieść.
Albo w perłni swiadomi sam zaplanował to wszytko albo ktoś nim z boku
kierowłatak żeby miał on wrazenie że to on sam robi.
- Conajmniej kilku osobom chodziło przedwewszytkim o wykluczanie mnie z
całych prac. Nie dla wszytkich cele tych działań były takie same. Dla
części osób część cslów nei yła jasna.
W tym wszytkim jest kilka warstw nieporozumień i celowych działań.
Wzajemni się to dość płynnie przenika. Ciezko sie nadal zorientować co
jest przyczyna, a co skutkiem.
Im dłużej róne osoby ze mna rozmawiaja czy to prywatnei czy to publicznie
tym wiecej sie wyjaśnia. Nie zakładajac za dużo mam coraz wielksze szanse
dosć do prawdy i do tego o co w sumei tu chodziło.
Marcin na ten przykład wie, że jestm dociekliwy i że prędzej czy później
zanę zdawać pytania. Nie uwzglednił tylko tego, że już nawet brak
odpowidzi może dużo sugerować na temat tego gdzie nalezy dalej szukać.
W tej sytuacji liczyć może tylko na to że nie uda mi się wystarczajco
skupić żeby dość do faktów. Jest to o tyle błędne założenie że różne
zdażenia/nieporozumienia dość mocno uodporniły mnie na stes z tego
wynikajacy (szczrgólnie sprawa z Serkiem).
Dziwi mnei tylk to, że nikt inny nie zadaje pytań które rzucam.
Może to jest teroche mnije dziwene ale już dziwne jest to że kiedy w
rozmowach z innymi okazuje się że osoby te nagle zauważają że pytania
jakie stawiam są istotne nie dopominają się pełnej odpowidzi.
W tej chwili jasne dla mnie jest to, że dalsza rozmowa jest wręcz
niezbędna. Możliwie szybko konkretne osoby powinny się spotkać i spróbować
wspólnie dojść o co w tym chodzi i co z tym zrobić. Tego nie da się
zrobić sprawnie przez telefon, list czy via irc.
kloczek
PS. Nieco anegdotycznie: w cvs jakiś czas pojawił się kawałek dokumentu
coś ala "Rywin gate" ale z moim udziałem. co kawąłek był dopisywany jakis
odcinek :)
W tym tekście jestem oskarżonym .. tu natomiast wychodzi na to że jako
jedyny próbuje się postawić w roli komisji która ma dość prawdy ;>
Smutne jest to że reszta osób prędzej jest w stanie zacząć rzucać błotem
niż dochodzić prawdy o zdarzeniach.
--
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl