[pld-discuss-pl] [propozycja]
Paweł Gołaszewski
blues w ds.pg.gda.pl
Pon, 4 Sie 2003, 21:48:14 CEST
On Mon, 4 Aug 2003, Sergiusz Pawlowicz wrote:
> > > > - spoldzielnia (cezar obiecal rozpoznac sytuacje prawna i roznice
> > > > w stosunku do stowarzyszenia) Do serka: przedstawisz opinie
> > > > prawna? To byla twoja propozycja...
> > > Wycofuję się z propozycji spółdzieni, obecnie popieram Uniwersytet -
> > > inne formy w/g mnie są niepotrzebne.
> > Który? Bo statuty niektórych uczelni mogą zabraniać działania na
> > innych uczelniach...
Nie wyraziłem się może precyzyjnie...
Jakiś czas temu spotkałem się ze statutem uczelni, która zabraniała swoim
studentom działania w organizacjach innych uczelni (nie pytajcie mnie jaka
to uczelnia, bo najzwyczajniej w świecie nie pamiętam - jakoś ze 3-4 lata
temu to było). Jest to zresztą do pewnego stopnia zrozumiałe, gdyż
osiągnięcia tych studentów będą wciągane w osiągnięcia obcej uczelni.
Tak więc, ponieważ odsetek studentów mamy pokaźny, może się zdażyć, że
ktoś będzie ryzykował wręcz postępowanie dyscyplinarne na swojej Alma
Mater. Mało atrakcyjna perspektywa.
Druga sprawa, która mi się tutaj nie podoba: będąc podległym danej uczelni
musimy jej składać sprawozdania z działalności i zwykle tak jest, że raz
do roku przedstawić osobiście na otwartej sesji parlamentu - osiągnięcia
oraz po prostu co się działo. Trochę problematyczne wymaganie przy naszym
sposobie działania.
Trzecia sprawa - działalność przy uczelni powoduje, że niejako
"naturalnie" studenci tej organizacji będą w zarządzie, bo to oni będą
musieli ganiać i załatwiać wszystko. Przy każdej innej formie jest to
dowolna osoba. Dodatkowo, jeżeli się w pewnym momencie okaże iż brakuje
studentów danej uczelni - mamy dziurę "organizacyjną".
Czwarta - wszystkie uczelnie mają w swoim statucie "działanie na
chwałę.....blablabla... uczelni". _Teoretycznie_ robienie dystrybucji nie
szkodzi temu, ale przy powstaniu jakichś problemów co do dobrego imienia,
na przykład wielkie dyskusje na newsach, że autorzy są idiotami, konflikty
osobowe, ktoś na listach powie, że rektor to idiota i nie da się nic z nim
załatwić, etc, władze uczelni mogą zadecydować już całkowicie bez naszego
udziału o rozwiązaniu organizacji. Zostajemy na lodzie, bez żadnych praw
do nazwy, domeny, niczego. Przykłady nie są naprawdę wzięte z powietrza -
miałem kontakt ze sprawami tego pokroju (szczególnie ostatnia).
Osobiście uważam, że organizacja przy uczelni nic nam nie daje, a generuje
potencjalne dziwne problemy. Nie tędy droga...
> Otwarty Uniwersytet Myśli, to na razie nie jest zabronione:
>
> http://lists.pld-linux.org/index.cgi?21:mss:1786
Myślałem, że rozmawiamy o konkretach... :-/
Znowu zaczynasz gadać od rzeczy...
--
pozdr. Paweł Gołaszewski
---------------------------------
worth to see: http://www.againsttcpa.com/
CPU not found - software emulation...
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-discuss-pl