[pld-discuss-pl] spotkanie na Helu (fwd)

Mariusz Mazur mmazur w kernel.pl
Wto, 5 Sie 2003, 15:37:49 CEST


On Tuesday 05 of August 2003 15:02, Andrzej Krzysztofowicz wrote:
> Licencja jest wazna, jesli ten kto udostepnia kod jest wlascicielem praw
> autorskich (materialnych).
> - Niepelnoletni nie sa

IANAL, ale mam dziwne wrażenie, że wystarczyło by w takim wypadku poczekać do 
osiągnięcia pełnoletności (można generalnie przyjąć, że nie trwa to dłużej 
jak rok).

> - Dzialajacy dla PLD bez zgody pracodawcy w czasie pracy / na sprzecie
>   pracodawcy bez jego zgody tez nie sa.

Hmmm. A to może być problem. Jak to jest rozwiązane w debianie?

> > Prawne? W razie jakiś perturbacji obrywa pani prezes, a nie my :)
>
> Jakich "perturbacji", skoro wg ciebie wszystko jest OK?

A Linux nie jest własnością SUNa...

> I myslisz, ze takie eldorado bedzie trwac wiecznie ?
> "My robimy tylko to co lubimy, czarna robota niech sie zajma inni a nam
> jeszcze moga podziekowac, ze sie zgodzilismy."
>
> Z taka filozofia daleko nie zajedziesz.

Jaką czarną robotę? To jest li tylko *pieczątka* i właśnie na tym polega 
piękno całego rozwiązania. Dopóki ktoś się rzeczywiście nie przyfandzoli (co 
imho nie zdarzy się przez co najmniej parę lat... jeśli w ogóle), to plug 
jedynie będzie musiał co pewien czas coś podstemplować. Oni *nic* innego nie 
muszą robić poza tym co już robią teraz. Innymi słowy im to praktycznie nie 
robi różnicy (bo i tak mają już X półformalnych oddziałów terenowych, więc 
jeden więcej...), a nam pozwoli wykorzystać już istniejącą infrastrukturę 
prawną (You know... hacker way) do osiągnięcia tego co chcemy po najmniejszej 
linii oporu. Czego chcieć więcej?

> Jezeli mamy negocjowac dokumenty, to ktos je musi napisac.

Jeśli macie negocjować dokumenty, to ja mam za was je napisać? Oj ostatnio 
zauważyłem, że wtorki to nie są twoje najlepsze dni tygodnia :P

> Zgadzasz sie z gory na wszystko, co zostanie negocjowane, czy masz zamiar
> tak jak kloczek torpedowac prace innych ("niech sie pomecza, ponegocjuja, a
> my i tak wszystko odrzucimy").

Na nic się nie zgadzam z góry (co chyba dosyć dobitnie powiedziałem w czasie 
zlotu, gdy ktoś wpadł na genialny pomysł zaocznego zgodzenia się wszystkich 
deweloperów na wyniki negocjacji, jakiekolwiek by one nie były).
Jak mi postawicie gotowe wyniki negocjacji, to jako członek cdg się na nie 
zgodzę lub nie. Ze swojej strony mogę co najwyżej powiedzieć o tym, co jest 
wymagane, bym się na wyniki negocjacji zgodził (co też zrobiłem).

> Z taka filozofia daleko nie zajedziesz. Na pewno niedaleko jako RM.

Oj nie wydaje mi się. W planach nie mam zostania wypierdzielonym z projektu. A 
to już będzie większy sukces niż był w stanie osiągnąć jakikolwiek mój 
'poprzednik'.

> To mozesz zostac prezesem stowarzyszenia.
> Ale tez cie mozna pociagnac do odpowiedzialnosci :-)

Ty no patrz. Czyli jeśli nie znajdzie się jakiś jel^H^H^Hchętny do 
prezesowania, skarbnikowania, i innych -aniów to i tak zostanie nam tylko 
plug? Czyli jednak mmazurowy pragmatyzm górą.

-- 
Każdy człowiek, który naprawdę żyje, nie ma charakteru, nie może go mieć.
Charakter jest zawsze martwy, otacza cię zgniła struktura przeniesiona z 
przeszłości. Jeżeli działasz zgodnie z charakterem wtedy nie działasz w ogóle
- jedynie mechanicznie reagujesz.                 { Osho }



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-discuss-pl