[pld-discuss-pl] [negocjacje?!]

[Rafal Cygnarowski]

W liście z wto, 22-07-2003, godz. 03:11, Sergiusz Pawlowicz pisze: 
> okej, rozumiem, że pierwszym  celem negocjacji z naszej strony
> jest oddanie nazwy  tomaszowi, chociaż nie ma  do niej żadnego
> prawa. jakie są następne plany "negocjatorów"?
tia, wlasnie, ktory to chce swieta nazwe PLD zaprzedac diablu! 
Do raportu! Tego nie bylo w planach i na tej liscie nie bylo
omawiane! A sprawa JEST powazna.

> dla mnie sprawa zaczyna pachnieć absurdem.
youp! W zasadzie nie rozumiem tych negocjacji. To na prawde wyglada,
jak czyszczenie wlasnych rak przez obie strony, a nie proba dogadania
sie. Kloczek chyba nie rozumie, ze nie chodzi o to, zeby bylo
po staremy, ale zeby "stroil fochow" i nie obrazal sie o to co
musialo nastapic, i zeby przystapil do wspolpracy. 

> jesteście  pod  jakimś   silnym  wpływem  osobowości  tomasza,
> zrozumiałe,  to dość  charakterystyczny typ  lidera, ale  żeby
> bezwględniee  dążyć do  negocjacji  na  własną niekorzyść,  to
> zaczyna przypominać autodestrukcję samca modliszki...
> 
> tomek terroryzuje nas nawet zza kurtyny. dość tego!
> skończmy o nim wreszcie gadać!
tak, wlasnie tak to qrna chatka wyglada

> jeśli   jego   dystrybucja   będzie   dla   nas   jakimkolwiek
> zagrożeniem, jeżeli  znajdzie zgrany zespół ludzi,  podobny do
> naszego, wtedy zacznijmy negocjować, bo będzie z kim. i po co.
Jesli jego dystrybucja bedzie "zagrozeniem" to nie bedzie to takie
zle. Polska dorobi sie dwoch (mam nadzieje: "znakomitych") dystrybucji.
Ale nastruj jaki aktualnie tutaj panuje mi sie osobiscie nie
podoba...

[ciach]

jesli Tomek chce niech pracuje. Jesli nie to CHMWD...
-- 
Rafal Cygnarowski
rafi w pers.pl