Fwd: [pld-negocjacje] Re: Krótkie podsumowanie

Adam Gorzkiewicz adgor w isn.pl
Czw, 24 Lip 2003, 03:39:25 CEST


Dzisiaj będzie o tym czego sie domaga i jak to widzi kloczek. Z tonu tej 
wypowiedzi wynika, ze sytuacja, w której nie byłby tutaj szefem - w jego 
swiecie wystąpić nie moze. 

----------  Forwarded message  ----------

Subject: [pld-negocjacje] Re: Krótkie podsumowanie
Date: czw 24. lipca 2003 02:44
From: Tomasz Kłoczko <kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl>
To: pld-negocjacje w ds.pg.gda.pl

On Thu, 24 Jul 2003, Paweł A. Gajda wrote:
> środa 23/07/2003 21:45:40, Tomasz Kłoczko:
> > On Tue, 22 Jul 2003, Andrzej Krzysztofowicz wrote:
> > [..]
> >
> > > Domagasz sie, aby caly projekt byl zarzadzany _jednoosobowo_ ?
> >
> > Nie. Domagam się tego żebym mógł samodzielnie dobierać sobie
> > bezpośrednich wspołpracowników z pomocą których (tak jak do czerwca)
> > w zespole można będzie prowadzić to dalej.
>
> W jaki sposób to zapobiegnie to np. konfliktom Ty vs. reszta?

Pomyśl sam, może dojdziesz do wniosku, że jest na to sposób w postaci
stworzenia ciała odpowiednio silnego żeby miało wszelkie środki do tego
żeby móc rozstrzygać w takich sytuacjach.
Ciało takie zajmując się TYLKO takimi rzeczami nie wpływałoby w żaden
spsób na to żebym miał prawo czuć się w jakiś sposób sztucznie krępowany
przypodejmowaniu potrzebnych decyzji.

Powtórzę, że wielokrotnie przez ostanie cztery lata pracując nad PLD
czułem się niesamowicie samotnie nie mogąc liczyć na w sumie nielmal
niczyje wsparcie w sytuacji kiedy sam także miałem duże wątpliwości czy
robiąc coś mam słuszność. Prawie zawsze wynikało to z tego, że ludzi
wystarczająco zorientowanych w jakimś temacie poprostu permanentnie jest
brak.

Jeżeli sam zadbam o to żeby swego rodzaju sąd koleżeński mógł rozstrzygać
w takich sytuacjach spowoduję, że niejako z urzędu pewne osoby będą
musiały wniknąć w sytuacje konfliktowe żebym nie był przy nich sam o ile
będę sam w nie zamieszany.

Najgorsze jest właśnie to że czasami (rzadko ale jednak) zdarzają się
także sytuacje które nie są już stricte techniczne. Przykład to choćby
sprawy odbierania RW.

Zapewne gdyby rok temu istniał taki sąd sprawa zamieszania jakie
wprowadził Sergiusz byłaby dużo prostrza, a powrót do stanu pełnej
operatywności projektu trwałby dużo krócej (trwało to blisko pół roku co
można swierdzić po statystykach).
Moja rola w momencie istnienia takiego ciała sprowadzałaby się wyłącznie
do składania wyjaśnień jakich odemnie by rządano.

W międzyczasie nie musiałbym wdawać się w żadne dyskusje. Wogóle żadne
"wojenki" nie musiałby się toczyć. Owe ciało rozjemcze mogłoby prowadzić
swoją pracę w sposób gaszący wszelkie emocje do niezbędnego minimum.

Nie musiałbym używać swojego autorytetu po to żeby siebie samego bronić
 .. nie musiałbym się rozmieniać na drobne (to wpływało ma mnie samego
 niezsamowicie niszcząco i to zarówno z w sensie mojego stanu
 emocjonalnego jak i zewnętrznego wizerunku na jaki pracowałem latami).

Cały projekt także nie traciłby na wizerunku. Po mimo nawet bardzo dużej
eskalacji jakiegoś konflitu wewnęterznego projekt przez cały czas mógłby
działać w niemal niezakłucony sposób.

Jedyne co będzie tu kłopotliwe to wybranie takich (powiedzmy) trzech osób
(+ rezerwa wchdząca w razie braku którejś z osób w składzie podstawowym o
ile rozstrzygnięcie sprawy nie mogłoby czekać). Musiałyby być to osoby
potrafiące zdobyć się na bezstronność, które znane byłby z tego ze są
dociekliwe. Conajmniej jedna z tych osób musiałby być dobrym analitykiem.
Dobrze jakby jedna z tych osób miała jakieś doświadczenie prawne (w razie
czego nie wykluczam możliwości konsultacji z prawnikiem który nie jest
związany z projektem).

Jednym ze źródeł obecnej sytuacji było to, że koncentrowałem w sobie w
sposób niezamierzony i wcale nie najwygodniejszy dla mnie samego fukcje
decyzyjne i rozjemczo-sądownicze (za późno to zauważyłem .. w sumie
dopiero ze dwa dni temu). Źródłem tego spstrzeżenia jest to, że konflikty
są nieuchronne tam gdzie coś się rzeczywiście dzieje. Kluczem do wniosku
końcowego jest zauważenie że można przecież spróbować stworzyć warunki w
których owe konflikty będą rozwiązywane w sposób cywilizowany i
przejrzysty.

Swoje dalsze sprawne działanie jako maintainera projektu dzisiaj jestem w
stanie z cała odpowiedzialnością i świadomości tego co na siebie biore,
uzaleniać wręcz od zaisnienia takiego silnego ciała rojemczego.

kloczek
PS. Do czasu zakończenia terminu obecnie stojącego głosowania w CDG nie
zamierzam za dużo pisać żeby nie wpływać na niczyje dezyzje (chodzi tu o
przedewszystkim o dalsze rozwinięcie powyższej koncepcji).

Nie ukrywam, że sam także potrzebuję czasu na zastanowienie się nad
kilkoma rzeczami i ta chwilowa przerwa pomoże mi na nabranie dystansu do
tego co się dzieje.
Jeżeli będzie to potrzebne to o te kilka dni jestem w stanie ze
swojej strony przedłużyć rozmowy gdyby okazało się to warte tego.
--
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail:
 kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*

-------------------------------------------------------

-- 
Adam Gorzkiewicz
adgor w isn.pl



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-discuss-pl