PLD-ng
Paweł Kwiatkowski
qwiat w o2.pl
Sob, 19 Lis 2005, 07:10:19 CET
Mam już dość kolejnej bezsensownych dyskusji o "terminie wydania AC",
dlatego wysuwam oficjalną propozycję na "stworzenie" PLD Nowej
Generacji. :)
Wydanie stabilnej wersji jest krótkim i dosyć burzliwym wydarzeniem,
pochłaniającym niepotrzebnie czas deweloperów. Z tego powodu trzeba
wyłączyć ten epizod z życia dystrybucji, a to pociąga za sobą
konieczność ogłoszenia nowej filozofii jej budowania.
TEORIA
------
PLD było by dystrybucją klasy NEST (luźne nawiązanie do dawnego NESTa) i
_nigdy_ nie było by już stabilizacji typu: instalator+is+wielka pompa.
Od dawnego NEST-a różniło by się tylko tym że była by to wersja
_uznawana_ za stabilną. W ten sposób znika ciśnienie do wydania
dystrybucji.
Dzięki temu dostosowujemy sposób tworzenia dystrybucji do sposobu
tworzenia oprogramowania GNU: nowa wersja w środę, nowa wersja w sobotę.
W efekcie odrzucenie wydawania numerków w klasycznym rozumieniu może się
przyczynić do większej stabilizacji bieżącej wersji. Nowa polityka PLD i
pojawienie się w końcu wersji stabilnej (bieżąca==stabilna wg. PLD-ng)
przyciągnie nowych użytkowników a więc i testerów.
WERSJE
------
Nowy numerek dla dystrybucji dodawany był by bardziej spontanicznie np.
przy konieczności rekompilacji wszystkich pakietów (nowe gcc?). Stare
paczki można sobie uważać za "stabilne", "obsolete" lub jak kto woli.
Jeśli ktoś by chciał używać starych paczek jego sprawa, podobnie jesli
ktoś chce je łatać. W ten sposób nie było by ciśnienia do utrzymywania
staroci w imię przyzwoitości.
INSTALATOR
----------
Proponuję nie wracać już do tematu INSTALATORA, jest czasochłonny,
zbędny a i tak przez większość czasu nie do użytku. Wystarczył by
jedynie jakiś skrypcik instalacyjny, który zautomatyzował by choćby
część instalacji z Rescue/PLD-Live/chroot-a np. żeby pamiętał za mnie
konieczność instalacji mod-utils przed kernelem, żeby zawsze instalował
vim-a itp.
Może się zawezmę i napiszę jakieś podwaliny pod Skrypcik Instalacyjny w
wolnej chwili. Generalnie chodzi o to żeby skrócił czas instalacji z
dwóch godzin do jednej przy jednoczesnej możliwości odrywania rąk od
klawiatury, w celu na siorbanie kawy o czwartej nad ranem w
serwerowni. ;-) (wybacz Patrys, ale szanse na Anacondę są znikome)
OBRAZY ISO
----------
Do szczęścia potrzebne jest tylko MINI-ISO lub zamiast niego RescueCD z
dodanymi pakietami z MINI-ISO (w sumie to każdy może zrobić, kiedyś był
taki skrypt do RescueCD, pozwalający dodawać własne śmieci.
Do tego obrazy ISO dla właścicieli wolnych łączy, które nie były by
niczym innym jak wrzuconymi automatem pakietami z bieżącej wersji (bez
instalatora).
Do tego opcje w Poldku na RescueCD pozwalające łatwo żonglować płytami
(zdaje sie że było to vfjuggle? czy siakoś), nie wiem jak to wygląda
teraz w działaniu. Generalnie ISO byłyby jedynie źródłem pakietów dla
systemu postawionego z RescueCD/PLD-Live.
Brak konieczności dostosowywania instalatora pozwałby częściej generować
płytki ISO (z cron-a?), problemem stają się tylko zasoby dyskowe
serwerów.
ZALETY I WADY
-------------
zalety:
- niemal zerowe nakłady pracy, taki stan rzeczy na dobrą sprawę ma już
miejsce.
- rozwiązujemy problem wracającego jak bumerang zapytania na listach o
"wydanie Ac"
- wyższy niż obecnie ranking PLD pośród ZU (Ac "jest zawsze stabilne"
zamiast "jeszcze nie jest stabilne") :-)
- skrypcik instalacyjny będzie można ciągle aktualizować i przerabiać na
własną modłę, nawet w trakcie instalacji ;->
- lepsza jakość dewelopowania: więcej czasu na picie ;-)
- działające zawsze płyty ISO
wady:
- konieczność drobnych modyfikacji dokumentacji i forntpejdża
Miotacze ognia gotowe? Start!
--
Paweł Kwiatkowski
e-mail/jid: qwiat|@|pld-linux|.|org
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-discuss-pl