po co instalator!! :)

[Blues]

On Tue, 10 Apr 2001, Leszek A. Szczepanowski wrote:
> >A jak ktoś nie chce dowiadywać, tylko chce bezproblemowo
> >zainstalować system? (np. ja)?
> IMHO to nie powinien wtedy instalowac linuxa!
> Linux jest dla takich ktorzy _lubia_ wiedziec
> co sie dzieje. Chociaz moze sie myle...

Może się mylisz.
Linux jest systemem dla ludzi, którzy chcą na nim normalnie _pracować_. I
w tym kierunku chyba zmierza. Nie chcę się tu wdawać w dywagacje czy to
dobrze czy źle. Po prostu tak jest.
Zresztą nawet system serverowy powinien się dawać w miarę łatwo
instalować. Nie automatycznie, ale pomagając przy _zawsze_ powtarzających
się czynnościach (czy muszę zawsze pamiętać, że trzeba chroot, hasło,
lilo, fstab ??? - przecież to KAŻDA namiastka instalatora powinna
wskazać).
Z drugiej strony podoba mi się aktualna możliwość ręcznej instalacji. I to
powinno IMO na zawsze zostać w PLD zostać w takiej postaci jak jest
(pawelk - nie bądź taki - poprawiaj dalej prowizorkę... ;)  ), bo jest to
w połączeniu z HOWTO na konsoli baaardzo fajna sprawa. Ale dla chętnych i
mających nietypowe konfiguracje/systemy/instalacje.
Dla pozostałych powinien być instalator. Jaki? Nie wiem - automateusz
jakoś nie może się "dostać" do dyskietek instalacyjnych, a jak go
oglądałem to... mi się podobał. Marzy mi się coś w stylu YaST'a z Suse
(właśnie - czy nie dałoby się go zaadaptować? Bo to jest IMO wzór tego
typu programu). Pierwotna wersja - nie ten aktualny graficzny nowotwór.

Tak się rozmarzyłem, ale jest faktem, że nie możemy się dorobić _żadnego_
instalatora od bardzo długiego czasu. Prowizorki nie uznaje za instalator.
Dlaczego? Pawelk mówił już kiedyś o tym - to jest PROWIZORKA, która trzyma
się kupy na gumę do żucia. Spełnia swoje zadanie, ależ owszem, ale to nie
jest rzecz docelowa.

Rozgadałem się :]


P.S.: świętej wojny edycja kolejna... :)
--
pozdr.  Paweł Gołaszewski
-------------------------
Windows message:
"CPU not found. Software emulation"