ALSA - poraz wtóry
Kamil
kamil.listy w klecza.pl
Pon, 17 Lip 2006, 21:06:58 CEST
Dnia poniedziałek, 17 lipca 2006 20:35, BeCe napisał:
> Nie. Juz nie. aoss ostatnio dziala calkiem niezle.
I dla każdego nowo zainstalowanego programu dorabiać jedno linijkowy skrypt?
aoss nazwa_aplkikacji? Dziękuje - nie skorzystam.
> Mozna tez sie posilac ARTS.
U mnie tragicznie obciążał mplayer'a (tzn. na nim to najlepiej było widać).
Widać to szczególnie na słabszych maszynach gdzie potrafił mi
rozsynchronizować dźwięk.
> Tylko jakies walniete programy (glownie closed source) ciagle
> jeszcze nie potrafia uzywac ALSA i ich ilosc ciagle spada (vide ostatnia
> beta skype). Firefox z pluginem flasha dziala bardzo ladnie z aoss.
>
Zawsze znajdzie się coś co będzie chciało mieć bezpośredni dostęp do /dev/dsp
i bloknie te pozostałe 5 programów które to tak ładnie się miały miksować na
alsie.
> > Wyjdzie na to, że chyba wkońcu kupię jakąś tanią dźwiękówke byleby miała
> > hw mixing jak ta na mojej poprzedniej płycie:(
>
> Eeee tam. IMVHO nie warto.
Miałem tamtą płytę z wbudowaną dźwiękówką posiadającą hw mixing i przez ten
cały czas ani razu ni pomyślałem o jakimś dmix, o tym czy coś idzie
do /dev/dsp czy przez alse, wywaliłem arts, nigdy nie słyszałem o czymś takim
jak aoss więc jak dla mnie i mojego świętego spokoju - WARTO! Zwłaszcza, że
pamiętam te czasy kiedy musiałem sie tak bawić. Gra nie warta świeczki.
Co do alsy to mi padała przy suspend to ram... tzn. każda aplikacja która
korzystała z alsy po przebudzeniu wisiała natomiast jak przestawiłem daną
aplikacje na oss to mogłem sobie usypiać i budzić i muzyczka grała:] Miałem
wybór.
Alsa to przyszłość ale... no właśnie to jest po prostu dopiero przyszłość
którą i tak będzie mógł przyblokować jeden maleńki program chcący sie dobrać
do /dev/dsp (chyba, że źle rozumiem).
To powinno być coś co "udawałoby" /dev/dsp i miksowałoby wszystkie programy
chcące się do urządzenia dźwiękowego dobrać. Wtedy to miałoby sens.
--
Pozdrawiam, Kamil
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-users-pl