firefox3

[Bartlomiej B.]

On Fri, Mar 28, 2008 at 07:26:58 +0100, Jacek Osiecki wrote:
> On Fri, 28 Mar 2008, Łukasz `Qyon` Nidecki wrote:
> 
> >Bartlomiej B. pisze:
> >>Wracając bardziej do głównego wątku -- czy wiesz dokładnie, jak działa
> >>anty-phishing w FF2 i jak będzie działał w zbliżającym się FF3?
> >Hmm fajne wypracowanie... A nie prościej napisać ze NIE DA się inaczej
> >zbudować dobrego filtra antyphishingowego, jak tylko z użyciem
> >monitorowania w stronach trzecich odwiedzanych stron?
> 
> Ale prawda jest taka, że anti-phishing jest potrzebny wyłącznie osobom nie
> mającym zielonego pojęcia o sieci, komputerach i bezpieczeństwie. Dla
> wszystkich innych jest tylko niepotrzebnym spowalniaczem i spywarem...

Dokładnie. Niestety, goście z Mozilli zdecydowali się to domyślnie
włączyć, w dodatku nie informując wyraźnie, jak to działa i jakie ma
konsekwencje. Chodzi o domyślnie włączoną opcję w
Edycja -> Preferencje | Bezpieczeństwo. GUI wygląda jakoś tak (sorry
za kiepski ASCII-art ;>):

[x] Informuj, jeśli oglądana witryna może być próbą oszustwa
    (.) Sprawdzaj obecność na liście podejrzanych stron
    ( ) Sprawdzaj odpytując [Google] na temat każdej odwiedzanej
        witryny

"Sprawdzaj obecność na liście podejrzanych stron". Pytanie brzmi --
skąd ta lista? Intuicyjnie większość użytkowników pewnie pomyślało, że
jeśli opcja z "Google" w opisie jest wyłączona, to ta pierwsza opcja
nie ma nic wspólnego z Google. ŹLE! Przy tej opcji lista jest
ściągana i uaktualniana od Google, co pół godziny. Przypuszczam, że to
GUI jest zaprojektowane specjalnie w mylący sposób. Mozilla wolałaby
pewnie trzymać w sekrecie swoje powiązania z Google, albowiem Google
ma niesłychany apetyt na dane o użytkownikach Internetu (w końcu z
tego żyją, tzn. z konktekstowych reklam, a reklama jest skuteczna,
jeśli jest serwowana odpowiedniemu użytkownikowi), a jakie może być
lepsze miejsce na zbieranie danych o przeglądaczach WWW niż sama
przeglądarka?

> (...)

b.

-- 
http://bb.homelinux.org