Kompilacja nowego mc

Marcin Dalecki dalecki w cs.net.pl
Śro, 14 Kwi 1999, 23:03:38 CEST


Tomasz Kłoczko wrote:
> 
> On Wed, 14 Apr 1999, Marcin Dalecki wrote:
> [..]
> > Dokladnie tak postapilem :-).
> >
> > Zwlaszcza ze szkoda marnowac czas na GNOME, albowiem po prostu jest nie
> > do uzytku w obecnym stanie.
> 
> No ja jakoś widże jednak sens inwestowania w tego stworka.
> Powiedzmy tak .. nie widzę powodów dla których nie miałbym mu dać szansy
> istnienia :)
> 
> Faktem jest, że do zrobienia jest jeszcze dużo, a oznaczanie obecnych
> źródeł wersją 1.x jest lekko na wyrost :>

Tylko, że nie ma moim zdaniem sensu wkładanie do DYSTRYBUCJI
programów które po prostu NIE SĄ zdatne do faktycznego ich
użytkowania. (Są lipą, picem na wodę i fotomontarzem - mówiąc wprost.) 

Niestety ale inaczej nie da się określić obecnego statusu
GNOME. Może w (moim zdaniem dalekiej) przyszłości coś z tego wyrośnie.
Wąwczas nic nie będzie przemawiać przeciwko włączeniu tego do PLD.
Jak narazie nie widzę szans. A dokładniej oceniam, że zanim GNOME będzie
zdatny do czegokolwiek trzeba by poczekać jeszcze minimum ze dwa lata.
Jednak oceniając dotychczasowe "produkty" głównych programistów z RedHat
nad tym siedzących nie rokuję szczerze mówiąc temu projektowi
jakiejkolwiek przyszłości. Cały ten hipe i puste obietnice 
nt. CORBY, DOM, en(niegdy nie jestem w stanie zapamiętać tego
pomiędzy)tment 
window managera, a zwłaszcza tych brzydkich jak noc themesów, itp. itd.
jest 
nieuzasadniony i poważnie podważa wizerunek dystrybucji jako takiej.

Zwykle projekty programowania odnaoszące sukces charakteryzują się tym,
że
rozwijają się od stabilnej wersji do rozszerzonej stabilnej wersji.
We wiekszych projektach jest bowiem tak dobrze jak niemożliwe wycinanie
nawet najdrobniejszych błędów. Jak narazie to GNOME rozwija się od 
niewykończonego chłamu po niewykończony chłam z jeszcze większą 
ilością dodatkowych niedziałajacych opcji. Ponadto widzę poważne błędy
w całej tej koncepcji tego czym ma być GNOME:

1. Poprzez zastąpienie np. durnych Xresourców jeszcze durniejszym
LISP-em nie rozwiązuję się jakiegokolwiek problemu dla normalnego 
uzytkownika, a jedynie odziewa się problemy jakie zawiera koncepcja 
Xresourców w inne szaty.

Może niektórzy lubią edytory w których trzeba się nauczyć 
specyficznego dialektu przestarzałego języka programowania,
zanim da się je skonfigurowac tak, aby jako tako działały 
bez nadwyrężania sobie scięgien, ale ja np. się z pewnościa 
do nich nie zaliczam.

Wystarczy porównać pliki konfiguracyjne w KDE z tymi z GNOME...

2. CORBA. Śliczne piękne w założeniu. Tylko dlaczego tego nik jakoś
za bardzo nie stosuje? Może dlatego że jest to dość stary system, 
który już nieraz doprowadził do zawalenia całego projektu? Proszę
uprzejmie zerknąć na to co wyszło z projektu Fresco. To miało być
też takim uniwersalnym zwierzęciem gospodarskim dajacym:
mleko, wełnę i szynkę naraz i oczywiście bazowało wówczas na
świerzutkiej koncepcji CORBy...

Jak ma np. się w to wszystko wgryżć ktoś chcący napisać tylko 
prostą no choćby przeglądarkę plików dvi? Zniechęci się do reszty
zanim cokolwiek zdziała.

3. Stosowanie C do GUI. Obecnie istnieją już porządne kompilatory C++.

4. Nie byłoby tak źle gdyby się faktycznie zdecydowano na C.
Ale oni też wymagają jeszcze ponatdo IDL, LISP-a, ObjectiveC, perl-a 
itd... Brakuje chyba jeszcze tylko Javy (tym można by się reklamować!).
i FORTRAN-a (oczywiście dla aplikacji numerycznych typu spreadsheet ;-).

5. Całe to wymaganie specyficznych WM_HINTSÓW jest nieporozumieniem.
KDE sobie doskonale bez tego radzi. Nie ma więc defakto możliwości
obejścia się bez gówniarskiego en(wiele o wiele za wiele liter)tment-a.

itp. itd.

Rozwiązania wszelkich z tych problemów w KDE wyglądają o wiele bardziej 
sensownie.

Pamietam np. jeszcze doskonale jak wyglądały pra-wersje KDE.
Te można było dość wcześnie śmiało sobie instalować i stosować. 
Coś tam od czasu do czasu się zacinało, ale sam szkielet sytemu był
już bardzo wcześnie gotowy. Właśnie były to głownie
menager plików i manager okienek. Obiekty bardzo chwiejnie wyglądajace 
w GNOME. A KDE 1.0 działał bez ani jednej łaty* dla mnie 
bezbłędnie przez wiele wiele miesięcy! (Dokładnie do ukazania 
się KDE 1.1 :-).

Nazwanie tego co jest obecnie wersją 1.0, ja nie określiłbym tak 
delikatnie. To po prostu chamstwo. Spędziłem cały dzień gdy to się 
tylko ukazało aby stwierdzić, że zostałem zrobiony "w balona" 
przez marketing w RedHat. Dzięki. Gdy się ukaże wersja 4.1 to 
może zerknę czy się coś poprawiło...

Jeszcze raz powtarzam dla wyrazistości: Nie widzę sensu we 
włańczaniu oprogramowania niegodnego stadium ALFA do jakiejkolwiek 
dystrybucji, bo to tylko robienie w kółko i kopanie pod własną 
reputacją. Niech sobie ludzie od GNOM-a spokojnie dalej programują. 
Gdy faktycznie będą mieli coś do zaprezentowania, wówczas śmiało można
się 
podłączyć. Ale jak narazie jest to tylko zaśmiecanie depozytu CVS.
Miejscem na pracę nad GNOME chyba nie ma być PLD?!

--Marcin



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl