rpm - brak zależności od pakietów i nie działające _noauto*

[Jakub Bogusz]

To pierwsze jest dyskusyjne, ale nie przypominam sobie, żeby ostatnio
była konkretna dyskusja na ten temat - a zależności zniknęły, bez
dopisania brakującego "Requires: poldek" do basesystem[1].
To co generuje rpm jest nieczytelne/mało użyteczne dla człowieka.
Sam rpm jest w stanie te zależności rozwiązywać, ale do tego potrzebuje
bazę (wygenerowaną przez rpmcache), a takowej na ftp nie ma
(a tym bardziej na dysku po drugiej stronie wolnego łącza).

Brak tych zależności utrudnia (jak dla mnie na tyle, żeby przestać mieć
na to ochotę (dlaczego miałbym ręcznie szukać każdej biblioteki/modułu
za automat?[2]) i czas) śledzenie nadmiarowych zależności w pakietach
i przy okazji brakujących BR.

Można to obejść przez wyłączenie wewnętrznego generatora - ale wtedy nie
działa generowanie zależności dla perla i php, ponieważ zostały
macros.{perl,php} są puste.


Druga rzecz z tematu - już kilka razy sygnalizowałem, że wycięcie
przyjaznych dla człowieka zależności wcale NIE spowoduje, że mechanizm
_noauto* przestanie być potrzebny (tylko jedna jego część staje się
bezużyteczna - _noautoreqdep). A teraz _noauto* NIE działa.
W ten sposób wiele modułów perlowych ma zależności od modułów używanych
tylko opcjonalnie (np. w perl-libwww ta lista jest długa).
A nie da się użyć zewnętrznych skryptów find-perl-*, bo już ich nie ma
w pakiecie, można najwyżej wyłączyć generowania zależności zupełnie
i podać ręcznie pełną listę - ale nie po to jest automatyka :/


[1] tak przy okazji - nie ma nawet "Requires: rpm" (i to nigdzie poza
podpakietami rpm-* i poldkiem), więc "rpm -e rpm" łatwo zrobić :>

[2] desc -r w poldku też podaje tylko to, co w zależnościach rpm-a;
gdzie zależności czytelne dla człowieka?
desc -R pokazuje tylko pakiety jawnie obecne na liście zależności.
Ręcznie generowana czytelna lista zależności w .debach ma być lepsza?

-- 
Jakub Bogusz    http://cyber.cs.net.pl/~qboosh/