without alsa

Fryderyk Dziarmagowski freetz w gmx.net
Śro, 15 Paź 2003, 14:35:22 CEST


On Wed, 15 Oct 2003 08:26:58 +0200
Jacek Konieczny <jajcus w bnet.pl> wrote:

> On Tue, Oct 14, 2003 at 04:19:14PM +0200, Fryderyk Dziarmagowski
> wrote:
> > coś kręcisz ;)
> > przeciez to sound daemon, musi korzystać z jakiś low level drivers,
> > które sterują kartą dźwiękową. esd sam z siebie to nawet bąka nie
> > puści
> > ;) 
> 
> Ale kto ci każe korzystać z lokalnego esd - zawsze można puścić dźwięk
> na maszynę z esd gdzie "low level drivers" nie brakuje.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) zajmuję się wyłącznie
lokalnymi serwerami dźwięku, odwołującymi się do lokalnego hardware,
stąd przeoczyłem fakt, że posiadacz serwerowni może też chce czegoś
posłuchać, niekoniecznie na nieprzystosowanym do tego sprzęcie.
niezupełnie się z Toba jednak zgodzę. głównym zastosowaniem esd jest
praca na lokalnej maszynie, gdzie w większości przypadków występuje
problem równoległych źródeł dźwięku, których to większość kart nie
potrafi obsłużyć. Wiele strumieni zostaje skierowane właśnie do serwera,
który wysyła je do karty, co umożliwia użytkownikom tanich kart
słyszenie dźwięku z kilku aplikacji równolegle. To co napsiłeś sprowadza
się na koniec do tego co ja powyżej wystukałem: do ominięcia ograniczeń
sprzętowych.

pozdr
freetz
-- 
[ Refugiado Comunista <freetz w gmx.net> ]
[   JID: freetz w jabber.bettercom.de    ]
[        - Slay your bonobo ! -        ]



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl