SOURCES: rpm-pld-autodep.patch - remove automated dependency

Jakub Bogusz qboosh w pld-linux.org
Sob, 21 Sie 2004, 00:58:33 CEST


On Sat, Aug 21, 2004 at 12:11:32AM +0200, havner wrote:
> On Saturday 21 August 2004 00:10, Jakub Bogusz wrote:
> > On Fri, Aug 20, 2004 at 11:33:37PM +0200, Piotr Szymanski wrote:
> > > Hi,
> > >
> > > Jakub Bogusz (Friday 20 August 2004 23:26):
> > > > djurban założy i będzie obsługiwał 0 800? ;P
> > >
> > > Suckesywnie bedizemy recznie dodawac
> >
> > Tzn. "Requires: glibc" do 4560 pakietów? ;)
> 
> Ale po co? Zaleznosci maja byc tylko bezposrednie. Po co R glibc, skoro, dana 
> paczka ma R: na cos co samo ma R:glibc?

Sporo samodzielnych bibliotek nie ma.

> A zreszta i tak kazda ma R: libc.so.6

To jest opcja "nie dodawać", inna niż powyższe "sukcesywnie bedizemy
recznie dodawac" (które nie ma sensu IMO).

> > _Taki_ porządek to jest wszędzie.
> > Lista ręcznych R: w qt czy kde nie obejmuje tak oczywistych bibliotek
> > jak libICE.so.6, libSM.so.6, libz.so.1.
> > Czyli zgadywanie albo poldek (czas startu ~36 sekund na moim Duronie
> > 850).
> 
> Albo offlinowa baza danych rpm. rpm -q --whatprovides libX.so.X --root=/baza

1) ankry, ile zajmuje /var/lib/rpm z pełnego Ac?
2) ma zastosowanie do pojedynczych, rzadko wykonywanych zapytań;
   to nie mój przypadek

Już desc -R jest lepsze. Ale wymaga utrzymywania pełnej poldkowej bazy
i zużywania czasu na ciągłe uruchamianie poldka.


A, jeszcze jedno mi się przypomniało: szukanie, co wymaga danego pakietu
po samej nazwie pakietu (nie żadnych SONAME).
Ale to załatwia desc -B zamiast search -r, więcej w tym zakresie nie
potrzebuję.


-- 
Jakub Bogusz    http://cyber.cs.net.pl/~qboosh/




Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl