SOURCES: rsync.init, rsync.sysconfig - Allow to pass options to rs...

Tomasz Wittner lists w mmt.pl
Pon, 10 Maj 2004, 00:52:14 CEST


Dnia pon 10. maja 2004 00:13, Paweł Gołaszewski napisał:
> On Sun, 9 May 2004, Tomasz Wittner wrote:
> > > Author: blues                        Date: Sun May  9 19:39:13 2004 GMT
> > > Module: SOURCES                       Tag: HEAD
> > > ---- Log message:
> > > - Allow to pass options to rsync daemon (only inet - how to pass it in
> > > inet version from sysconfig file?);
> >
> > IMO wcale nie robić tego. DAEMONARGS w rsync.init jest dla opcji linni
> > komend rsynca odpalanego via np.  inetd. Zawartość /etc/sysconfig/rsyncd
> > jest dla opcji linni komend rsync'a "standalone" - taki też jest podział
> > plików na podpakiety.
>
> Ja wiem, że można tam wpisywać.
> Zauważ jednak, że lepiej pewne rzeczy ustawiać w jednym miejscu...
Właśnie mam zupełnie odwrotne wrażenie - łatwiej w typowych, praktycznych 
przypadkach - całkowita zgoda i jest to cholernie wygodne. Ale w mniej 
typowych, często związanych z nie tyle z tym, że ktoś jest wariatem i 
chciałby na raz odpalać rsynca via *inetd i standalone (wzajemne obsoletes mu 
będą przeszkadzać) na np. różnych portach (a to się właśnie przekazuje via 
opcję linii komend), ale że ma rzeczywiste takie potrzeby - choćby związane z 
nauką, jakimiś porównaniami etc.
I w sumie nie chodzi mi to wcale o rsynca (bo w stunnelu też wpisałem wzajemne 
obsoletes na -inetd i standalone, wbrew własnemu przekonaniu), ale ogólnie 
możliwości elastycznej konfiguracji, a szczególnie o to, że np. postfix i 
exim mają wspólny katalog z plikami konfiguracyjnymi w /etc/mail - a, co 
jeżeli mają też pokrywające się nazw niektórych plików? I jest to 
denerwujące, w takich nielicznych przypadkach, że ktoś (ja) ma "produkcyjny 
serwer" na postfix'ie, a chciałby sobie jednocześnie postawić exima do np. 
nauki na tej samej maszynie.
I to kwestia założeń dystrybucji.

-- 
Tomasz Wittner



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl