memorandum.txt (~15kB)
Krzysztof Drewicz
hunter w kittie.raszyn.pl
Pon, 16 Lip 2001, 00:47:34 CEST
On Sun, 15 Jul 2001, Daniel 'bonkey' Bauke wrote:
> ;-) -- ludzi po mat-fizie, którzy po prostu mają zajęcia z
> panami profesorami drag'n'dropii teoretycznej?
hej ja tu po mat-fizie trafilem.... mat-fiz mial zalete codzienne
konwersacje (czyt. zawracanie glowy) czlowiekowi po mimuwie ktory
6 lat w samym asemblerze pracowal. IMHO mat-fiz nic nie znaczy,
nawet jak informatyke masz z czlowiekiem ktoremu nigdy bys nie dal
roota (a jak mu dano z urzedu to po 3 dniach juz nie mial)
ale do rzeczy
>
> > lista angielskojęzyczna
> > jest niemal martwa.
nie usmiecha mi sie pisanie wszystkiego w en. spece sa opisane
w wiekszosci wypadku w en i pl, logi z commita sa w en,
/usr/share/doc/* tez en, jak ktos woli/jest dla niego native/zna bardzo
dobrze en to _tez_ sobie porazdzi. AFAIR wiekszosc z pldowcow zna pl.
> > - nie posunęliśmy się z pracami, od niemal dwóch lat
> > stąpamy w miejscu,
> nie rozumiem. to, że przybywa speców, to chyba znaczy, że się
> rozwijamy?
nie tylko przybywa ale sa poprawiane to chyba nawet wiecej
>
> > przybywa tylko speców, których konsystencji i jakości nikt
> > nie pilnuje.
> może projekt przerósł możliwości grupy -- bądź co bądź --
> zapracowanych ludzi? zdarza się. przydałby się zastrzyk nowej
> krwi, albo jakieś działania popularyzatorskie. tylko gdzie
> znajdzie się takich ludzi? może jakaś reklama na w najbliższym
> czasie lecącej rakiecie (jak pizza hut :)? o pld już Polska wie,
> ale mimo to widocznie brak ludzi kwalifikowanych i mających czas
> na jej rozwój.
sa sa tylko jest ich malo albo maja klopoty z:
a) znalezieniem pracy w ktorej moga sie zajac oficjalnie pld
b) znalezieniem pracy do ktorej wpadaja na kilka godzin dziennie zeby
swieze spece przejzez wziasc z polki liste zadan od szefa(owej) i
przekonac ochrone lokalna ze 20:00 do dobra pora na zaczecie pracy
c) znalezieniem takiego zajecia z ktorego mozna sie utrzymac i gdzie nie
musza tlumaczyc ze do serwka to bysie killka hdd na scsi przydalo + tasma
do powyzszych dodaj koniecznosc co najmniej raz dziennie sprawdzenia co
sie dzieje w poczcie czy wlasnie opracowywanym specem a juz 10 km od
centrum wawy o staly+tani inet trudno
> > - dzięki funduszom prywatnej firmy zmierza do końca projekt
> > instalatora, jeśli by tych funduszy nie było,
> > dalej nie mielibyśmy nic rozsądnego poza linią poleceń
> > i przewijanym helpem.
dobre i to... sponsoring czesci nic w tym zlego nie ma. [imho.]
> cóż -- obrazuje to tylko to, co napisałęm wyżej. btw. nie mam nic
> przeciwko tej linii poleceń, a nawet bardzo ją sobie chwalę.
w tej linni to ja sie zakochalem od pierwszego zabootowania pld
>
> > - postępuje polonizacja dystrybucji, wbrew światowym
> > trendom zamykamy się we własnym podwórku.
> tzn? chodzi Ci o listę? nie mam nic przeciwko swojemu podwórku,
> choć nie przeszkadzało mi zostawić jednego PLD w malezji :-)
> trendy - trendom, pytanie, czy tego potrzebujemy, czy coś nam to
> da? reklama w linux journal? gdy właściwie już i tak debian,
> turbo linux i inne dystrybucje mają już dawno zdobyty swój
> kawałek rynku? jedna lista anglojęzyczna nic nam nie da, a nie
> sądzę, byśmy byli w stanie byli popchnąć to na świat. szczerze
> mówiąc -- bardzo mi sie podoba -- chyba niejawne -- założenie,
> które kiedyś mi się przed oczami przewineło: distro robione dla
> własnych potrzeb. nie próbujmy zdejmować spodni przez głowę.
przeciez chyba o to chodzi, ktoś kce ładny i prosty instalator, ktoś
inny woli żeby mu Xy ładnie chodziły, inny znalazł 10 PIII500 w piwnicy
ktore ze 1,5 miesiaca musi oddac ale do tego czasu kce sie pobawic w
OpenOffice
> > - dzięki osobistym działaniom hostowany jest u nas
> > linuxdoc.org - jednak wciąż nie znaleźliśmy czasu, aby
> > pomóc im w wykorzystaniu siły cvs-a,
> to chyba powinno obchodzic bardziej ludzi linuxdoca? ale może się
> mylę -- nie znam sprawy.
jestem tu od niedawna moze dla tego o tym nic niewiedzialem, ale jakies
ogolne info na www by sie przydalo, typu co komu hostujemy, ktora
firmaouczelnia urzycza builderow, kto sie najczesciej w ktorym specu
przewija (zeby wiedzec kogo na ircu szukac jak sie cos w np wmsoundzie
zmiennic chce a nigdy sie tego nie ruszalo a jedno Q+A zaoszczedzic
potrafi ponad godzine.)
>
> > - kończy się miejsce na użyczonych przez dziekana MIMUW
> > komputerach - builderach.
> i tak pewnie zostanie. wątpie, czy ktokolwiek bedzie miał ochotę
> w czynie społecznym stawiać (kupować) kolejne maszyny. mogę
> tymczasowo zaoferować jedną silną maszynę dwuprocesorową (i686),
> ale jak stanie tam nasze środowisko produkcyjne -- to w trybie
> prawie natychmiastowym builder by się musiał stamtad wynieść. i
> dopóki jakiś 7bulls.com czy inna firma (sytuacja uczelni nie jest
> zbyt stabilna) nie zajmie się tym jakoś na poważnie -- będziemy
> musieli się pewnie wciąż i wciąż błąkać bez mecenasa.
hm... moze listnig najwiekszych firm inwestujacych w opensource w pl?
od ibm zaczynajac a na firmie cioci Stasi(TM) konczac ktora chetnie
odda jeden komp w zamian za stabilna distro pod jej produkt (np router,
modem, naswietlarke, whatever)
>
> > Zdobyliśmy ogromne doświadczenie, zacznijmy prace nawet od
> > nowa, kierując się poniższymi wytycznymi:
> od razu zaznaczam, że imvho takie hop-siup-zarządzanie nie
> przejdzie :-) dopóki robić będziemy to w czynie społecznym -- nie
> widzę najmniejszych szans na odgórne ustalenie poważnych
> wytycznych. według mnie pld świetnie się sprawdza jako poligon, a
> że do tego doświadczenie z niego wyniesione można stosować w
> prawdziwych rozwiązaniach -- to już zupełnie doskonale i naprawdę
> -- niewiele wiecej żądam.
hm... mi to rowniez odpowiada, w firmie svr stoi w miare stabilnie, ja
psuje spece u siebie na kompie
>
> > - zdecydujmy się na jaki segment rynku chcemy trafić,
> > według mnie powinniśmy skupić się przede wszystkim
> > na pld jako serwerze, na przykład wyrzucając na początek
> > x-window, żeby nie tracić energii,
> po co? skoro już jest? skoro jacyś ludzie chcą to robić?
> skoro x-window to też usługa serwerowa? po co się redukować
> bez wyraźnej przyczyny?
moze zamrozic kawalek i zaoferowac pod np abax'y czy gdzies tam,
potem _tylko_ dodawac do tego bugfixy.
>
> > - zacznijmy od dokumentacji procesu produkcyjnego,
> gdyby się dało częściej organizować spędy zespołu i tam jakieś
> manifesty przygotowywać -- mogłoby to zaowocować lepszymi
> wytycznymi, których by się można trzymać; niestety nie ma kiedy,
> jest daleko (w naszym polskim mocarstwie nawet dalej, niż na
> developerom na apachecon), poza tym nie dysponujemy funduszami na
> mercedesy i hotele czterogwiazdkowe ;-)
moze uda sie zorganizowac jakies spotkanie pld-devel ? moze byc nawet
za posrednictwem software-con oni zfinansuja np pobyt czesci teamu (lub
poczesci kazdego z teamu) do tego zrobia marketing, przyjedzie duzo ludzi
(tych ktorych stac na blisko 1500zl na apachecon2 -- mnie osobiscie
niezbyt, a firma stara sie nie inwestowac [sila zdobylem hosta do
budowania + wloze tam wlasny hdd]
>
> > - stwórzmy małą (przynajmniej na początek) dystrybucję linuxa,
> > im więcej pakietów, tym bardziej złożone są zależności
> > pomiędzy wszystkimi elementami układanki,
> veto. chcę mieć jak najelastyczniejszą dystrybucję, którą mogę
> sobie w razie czego sam podkroić.
to sie chyba nie wyklucza po prostu iso z zamrozonymi pakietami ktore nie
koliduja ze soba, mozna cos dodac, ale "trzon" dystrybucji jest dobrze
przetestowany,
>
> > - decyzja o dopuszczaniu każdego pakietu musi zostac podejmowana
> > tylko wtedy, kiedy znajdzie się dla niego opiekun, i to
> > jasno określony z imienia i nazwiska,
> 100% right, jednak jest nas za mało, za mało mamy czasu.
>
pozatym jak jeden czlowiek ma sie zajac np kernel.spec dla wyszystkich
architektur sprzetowych ?
> > - podzielić dystrybucję na część stabilną i rozwojową,
> > aby coś przetestować, trzeba mieć pewność, że to,
> > co się testuje, nie jest codziennie inne,
> mam wciąż mieszane uczucia co do dzielenia całej dystrybucji,
> ale wygląda na to, że jednak tak powinno być.
tez tak mysle tylko nie dzielic a wydzielic kawalek np SPECS-STABLE
i tam nie wsadzac nic nowego bez bardzo waznych przyczyn
(takich jak bug)
>
> > - skoncentrowanie się na otwarciu na ludzi, zarówno
> > dotyczy to producentów, jak i odbiorców dystrybucji,
> zdaje się, że były już jakieś proby współpracy z compaq
> i innymi. mam jakieś niejasne wrażenie, że mało kto będzie
> zainteresowany, dopóki naprawdę nie będzie się z czym im
> sprzedać.
wiec trzeba wiecej akcji popularyzatorskich? moze zacznijmy od L+,
lub czegos takiego jak Computerworld od czasu do czasu ma miejsce
jakies wdrozenie czemu sie nie chwalic ze to PLD?
>
> > - uruchomić kontakty z prasą i inne działania marketingowe,
> nie zaszkodzi, choć bardzo jestem ciekaw "rezultatów" ;-)
hm... z plytki cd z ostatniego L+ nie bylem zadowolony nawet nie byla
bootowalna....
>
> > - zmienić narodowy charakter naszego przedsięwzięcia,
> przez samą zmianę języka niewiele osiągniemy.
i tak czlowiek anglojezyczy sobie poradzi.
Niemcy maja Suse... (dla przykladu)
>
> > szczególnie przez szybką likwidację listy pld-devel-pl
> > (zrozumiałe jest, że każdemu z nas jest łatwiej powiedzieć
> > coś po polsku, ale na 6 miliardów ziemian językiem tym
> > posługuje się tylko 45mln, stosunek liczb: 0,0075),
> rotfl! więc musisz też usunąć -en i stworzyc -mandarynian --
> osiągniesz największy współczynnik, bo chyba z 0,12 :>>>>
moze esperanto ? ;-)
>
> > - rozważyć ja najszybszą integrację z innymi przedsięwzięciami
> > o podobnym profilu[1],
> w jakim celu? założenie niejawne, które wcześniej wspomniałem
> odpowiada mi całkowicie -- distro dla nas przez nas.
kazdy robi co lubi i co potrafi
>
> > - powołać zarząd PLD, aby odebrać Tomkowi Kłoczce
> > niesłusznie przyswojoną przez niego pozę decydenta
> > i wszystkowiedza, gdyż hamuje w ten sposób inicjatywę
> > innych ludzi, którzy mogliby stać się w ten sposób
> > bardziej samodzielni i twórczy,
> WHAT?? pierwsze słyszę. bardzo sobie cenię właśnie takich aniołów
> stróży.
z tym zarządem.... może nie tyle zarząd ale coś w stylu w tym tygodniu
osoba znana jako Xy zajmuje sie posylaniem na buildery | siedzeniem na
#PLDhelp| p.c.o.l*| szukaniem dzuir w calym (sprawdza czy gdzies nie
ma nowej wersji)
>
> > - pewnie znajdzie się inwestor, który nas przejmie jako swój
> > projekt - zacznie sponsorować kilku głównych developerów,
> > resztę pozostawiając na lodzie - będą oni tyrać na powodzenie
> > projektu, nie mając z tego odrobiny kasy.
> hehe.. znajdzie sie.. ciekawe skąd :> ale gdyby tak się stało --
> naprawdę bym się cieszył. z przyjemnością zostałbym "na lodzie" z
> możliwością rw do cvs. projekt wreszcie by miał szanse się
> rozpędzić. tylko, czy to jest potrzebne?
do niektorych czesci pld by sie przydalo... ot takich kilka hdd,
pare maszyn moga miec przeciez rok czy dwa, i miejsce z dobrym laczem(ami)
upsem, kopią cvs+ftp,
>
> > Gdyby miał coś konkretnego do zaproponowania, być może
> > byłoby to jedynie upierdliwe, ale tak naprawdę obecnie
> > eliminuje to z projektu ludzi, którzy są wartościowi,
> > a nie mają ochoty wysłuchiwać, co o każdej pierdółce
> > myśli Tomasz Kłoczko.
> niech się Tomek tłumaczy, o co chodzi, ale według mnie bez
> jego zaangażowania, to całkiem by już wszystko obumarło.
jak ktoś ma coś na wątrobie to niech pisze co to szkodzi poznać czyjąś
opinnie ? może chodzi o to że tylko Tomasz się "uzewnętrznia" na liscie,
inni siedza po 8h na ircu etc...
>
> > po co robimy tę dystrybucję - czy po to, by nam było łatwiej w
> > życiu, żebyśmy mieli dobrze działające i STABILNE serwery, czy
[cut]
> stabilnego poligonu doświadczalnego, bo według mnie na distro
> z prawdziwego zdarzenia, tzn. takiego, jakie rozumie się
> wymieniając debiany czy redhaty -- nie ma szans i nie ma
> potrzeby.
postaw takiego debiana z / na md czy np rh tylko na reiserku... [masz
wtedy u mnie piwo.] Dystrybucje rh robia bo sie sprzedaje i tyle. PLD jest
po to zeby sie nie przegryzac przez gnoma przy instalacji czy innego
dselecta l-), wiem co mi jest potrzebne, nie ma tego w cvsie no to commit
i tyle... jak ktos nie chce to nie uzywa...
Pozdrawiam
Krzysztof Drewicz.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl