poldek, multilib, file colors

[Jacek Konieczny]

On Sun, Jun 12, 2005 at 04:29:01PM +0200, Paweł A. Gajda wrote:
> Przymierzam się do zrobienia do tego wsparcia w poldku, ale zdecydowanie 
> mam za mało informacji jak ma to dokładnie wyglądać, a google nie
> wypluwa szczątkowe informacje. Ma ktoś może jakiś namiar na jakiś
> dokument to opisujący? 

Ja wiem tyle co wybadałem eksperymentalnie i widziałem w źródłach RPMa.

> Z tego co wygrzebałem, powinna być możliwa instalacja wielu egzemplarzy
> pakietu pod różne architektury, czyli:
> 
> $ rpm -Uvh foo.i386; rpm -Uvh foo.x86_64

Jest. I samym rpm to nawet działa.

> 
> Pytania: 
> 
> 1) Gdzie w rpmie są zdefiniowane architektury które mogą koegzystować 
>    w ten sposób? Z rpmowych macros jakoś nie mogę się tego doczytać.

To jest chyba hardcoded, ale poldek nie ma potrzeby tego wiedzieć.

> 2) Jak zasymulować takie zachowanie na i386 systemie? Powyższe, z paczkami 
>    z FC3 nie działa (package is already installed). 

Na i386? Może wziąść paczki i686 i amd64 i zainstalować obie z --nodeps?
Możesz też z jakimś qemu próbować (chyba potrafi emulować amd64 na x86).

> 3) Rozumiem, że mając zainstalowane foo-1.0.{i386,x86_64}, rpm robi bez 
>    problemu upgrade takich paczek? 

Zdaje się że tak. Dawno się tym nie bawiłem, bo 1. nie mam takiej
potrzeby, 2. odkąd mam poldka zarządzanie pakietami gołym RPMem mnie nie
bawi.

> 4) Kolory to, jak wnioskuję, pomysł by wkładać do jednej paczki
>    jednocześnie np. wersji x86 w /lib i x86_64 w /lib64?? 

Nie zupełnie. Taki sam plik z różnymi kolorami może być w różnych
paczkach i paczki te nie będą konfliktować podczas instalacji
(zainstalowany będzie tylko ten w kolorze pasującym do systemu (a może
po prostu w "wyższym" kolorze)).

> I, jeżeli dobrze
>    się domyśliłem, co z tego wynika dla poldka? 

Że też powinien pozwalać na instalowanie takiego samego pakietu
w różnych kolorach i pakietów z takimi samymi plikami, ale w różnych
kolorach.

OIDP to cały pakiet ma swój kolor jak i pliki w pakiecie mają swoje
kolory.

Pozdrowienia,
	Jacek