/sbin/init z upstart wisi
Tomasz Pala
gotar w polanet.pl
Pon, 8 Gru 2008, 21:45:03 CET
On Mon, Dec 08, 2008 at 20:00:45 +0100, Jacek Konieczny wrote:
>> Poza tym, że binarka jest 5x cięższa i nie bardzo widzę przewagę na
>> serwerach
>
> Oj, ma przewagę. A przynajmniej będzie miało, gdy usługi będą natywnie
> tym startowane.
A to jak już będą, to owszem, zgadza się - pomysł zastąpienia *inetd czy
nawet crona również mi się podoba. Tyle że na razie nic z tego nie mamy.
> Skrypty shellowe odpalające "demony" (które same robią
> różne fiku-miku tylko po to, żeby zostać adoptowane przez init) to
> wielkie nieporozumienie skutecznie utrudniające kontrolę nad usługami.
Czy ja wiem... akurat to mi odpowiada. Dużo bardziej przeszkadza mi
liniowość uruchamiania - mam 2 serwery z tak dużą liczbą usług, że mija
spory kawałek czasu, zanim się można logować.
Najlepszym przykładem jest rdate i opcja BACKGROUND.
> Porządny init sam powinien startować co trzeba i pilnować, czy działa
> gdy trzeba. Dotychczas usługi pilnowałem przy pomocy 'supervise' z
> freedt (marny, ale wolny klon daemontoolsów), ale upstart obsługiwany
> natywnie przez dystrybucję byłby dużo lepszy.
Z tym pilnowaniem tak jest, że teoretycznie nie powinno być w ogóle
potrzebne, w praktyce mi się zdażają pady cyrus-saslauthd, qpoppera,
arpwatcha, ale chyba niczego więcej.
> Niestety upstart ma też swoje wady: cięższy od starego inita, ma
> dodatkowe zależności. To dość dużo dla procesu który musi działać
> zawsze. No, ale coś za coś...
Tylko najpierw musi być to pierwsze 'coś' - w tej chwili upstart nie
oferuje nic (a przynajmniej nie zauważyłem jak dotąd).
--
Tomasz Pala <gotar w pld-linux.org>
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl