PLD-ng
Marcin Król
hawk w limanowa.net
Sob, 19 Lis 2005, 10:42:55 CET
> TEORIA
> ------
> PLD było by dystrybucją klasy NEST (luźne nawiązanie do dawnego NESTa) i
> _nigdy_ nie było by już stabilizacji typu: instalator+is+wielka pompa.
> Od dawnego NEST-a różniło by się tylko tym że była by to wersja
> _uznawana_ za stabilną. W ten sposób znika ciśnienie do wydania
> dystrybucji.
Hm. O tym samym pomyslalem sobie wczoraj po dyskusjach na pld-users-pl w
watku "Satbilne PLD". Mysle, ze moglo by to sie nawet przyjac :)
> W efekcie odrzucenie wydawania numerków w klasycznym rozumieniu może się
> przyczynić do większej stabilizacji bieżącej wersji. Nowa polityka PLD i
> pojawienie się w końcu wersji stabilnej (bieżąca==stabilna wg. PLD-ng)
> przyciągnie nowych użytkowników a więc i testerów.
Biezaca == stabilna... Zeby tak bylo, musiala by sie zmienic jedna
rzecz: trzeba by (w przypadku Ac) zaczac uzywac test, ready i main tak
jak IMO powinny byc uzywane i jak sa uzywane w Ra :) Wszystko leci do
test. To co wydaje sie dzialac po jakims czasie leci do ready, tam lezy
powiedzmy 48h i jezeli w tym czasie nikt nie bedzie sie sprzeciwal
wedruje ostatecznie do main. Ale to chyba malo realne, obecna automatyka
chyba na takie cos nie pozwala? Ale nie zaglebialem sie w automatyke Ac
wiec tu niech sie wypowie ktos bardziej biegly w jej temacie.
Poza tym, co wtedy z Th? Byloby stala wersja devel dla powazniejszych
zmian (glibc, gcc itp)?
> WERSJE
> ------
> Nowy numerek dla dystrybucji dodawany był by bardziej spontanicznie np.
> przy konieczności rekompilacji wszystkich pakietów (nowe gcc?). Stare
> paczki można sobie uważać za "stabilne", "obsolete" lub jak kto woli.
Do przyjecia. Zwlaszcza, ze ZU powinni moc jakos rozrozniac "nowe"
wersje. A to mi przypomina... robilibysmy dystrybucje dla ZU czy nadal
dla developerow (czyli dla siebie)?
> Jeśli ktoś by chciał używać starych paczek jego sprawa, podobnie jesli
> ktoś chce je łatać. W ten sposób nie było by ciśnienia do utrzymywania
> staroci w imię przyzwoitości.
Co do trzymania staroci to jedna rzecz wydawala by sie wg mnie
konieczna. Katalog na FTP gdzie przy przenoszeniu nowych paczek z ready
do main te stare z main by wedrowaly na powiedzmy 2 tygodnie. Nie byloby
problemow z downgrade w razie potrzeby.
> INSTALATOR
> ----------
> Proponuję nie wracać już do tematu INSTALATORA, jest czasochłonny,
> zbędny a i tak przez większość czasu nie do użytku. Wystarczył by
> jedynie jakiś skrypcik instalacyjny, który zautomatyzował by choćby
> część instalacji z Rescue/PLD-Live/chroot-a np. żeby pamiętał za mnie
> konieczność instalacji mod-utils przed kernelem, żeby zawsze instalował
> vim-a itp.
Instalator w formie w jakiej byl dla Ra ma swoje wady. Mozna go
oczywiscie poprawic i ostatecznie doprowadzic do dzialania, ale
generalnie jest on i tak skazany na smierc. Czemu? Bo jajka 2.6 z tym co
niezbednie nigdy sie nie wcisnie na dyskietke 1.44MB. A na 2.4 nie da
sie w nieskonczonosc jechac.
> Może się zawezmę i napiszę jakieś podwaliny pod Skrypcik Instalacyjny w
> wolnej chwili. Generalnie chodzi o to żeby skrócił czas instalacji z
> dwóch godzin do jednej przy jednoczesnej możliwości odrywania rąk od
> klawiatury, w celu na siorbanie kawy o czwartej nad ranem w
> serwerowni. ;-) (wybacz Patrys, ale szanse na Anacondę są znikome)
Well, to bedzie trzecia osoba robiaca cos do instalacji? :) Ty bedziesz
robil skrypty do Rescue/Live, Patrys Anaconde, a ja obecny installer
tudziez prowizorke V2... Moze by tak zamiast tego skupic sie we trzech
nad jednym z tych wariantow? Np Anacondzie.
> OBRAZY ISO
> ----------
> Do szczęścia potrzebne jest tylko MINI-ISO lub zamiast niego RescueCD z
> dodanymi pakietami z MINI-ISO (w sumie to każdy może zrobić, kiedyś był
> taki skrypt do RescueCD, pozwalający dodawać własne śmieci.
Bo ja wiem czy potrzebne? Ci co uzywaja rescue/live po mini i tak nie
siegna. A dla innych... Co mialoby sie bootowac z tego mini-iso? Stary
instalator? A jezeli nic, to po co mini skoro byly by obrazy calosci.
Gydby miala sie bootowac anaconda, to nie widze czemu nie mialaby sie
tez bootwac z duzych isos.
> Brak konieczności dostosowywania instalatora pozwałby częściej generować
> płytki ISO (z cron-a?), problemem stają się tylko zasoby dyskowe
> serwerów.
Cron? Nie przesedzajmy. IMO wystarczylo by generowanie raz na miesiac,
moze nawet rzadziej.
> ZALETY I WADY
> -------------
> zalety:
> - niemal zerowe nakłady pracy, taki stan rzeczy na dobrą sprawę ma już
> miejsce.
> - rozwiązujemy problem wracającego jak bumerang zapytania na listach o
> "wydanie Ac"
> - wyższy niż obecnie ranking PLD pośród ZU (Ac "jest zawsze stabilne"
> zamiast "jeszcze nie jest stabilne") :-)
Z tym wyzszym rankingiem to nie wiem. Watpie zeby nagle wszystkim
developerom zaczelo zalezec na ZU :)
> Miotacze ognia gotowe? Start!
:)
M.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-discuss-pl