PLD-ng

Paweł Kwiatkowski qwiat w o2.pl
Sob, 19 Lis 2005, 12:03:37 CET


Dnia 19-11-2005, sob o godzinie 10:42 +0100, Marcin Król napisał(a):

> Biezaca ==  stabilna... Zeby tak bylo, musiala by sie zmienic jedna 
> rzecz: trzeba by (w przypadku Ac) zaczac uzywac test, ready i main tak 
> jak IMO powinny byc uzywane i jak sa uzywane w Ra :) Wszystko leci do 
> test. To co wydaje sie dzialac po jakims czasie leci do ready, tam lezy 
> powiedzmy 48h i jezeli w tym czasie nikt nie bedzie sie sprzeciwal 
> wedruje ostatecznie do main. Ale to chyba malo realne

No to może być trudne, ale pozostanie przy starym modelu nic nie wnosi w
tym temacie.


> Poza tym, co wtedy z Th? Byloby stala wersja devel dla powazniejszych 
> zmian (glibc, gcc itp)?

Tak


> Do przyjecia. Zwlaszcza, ze ZU powinni moc jakos rozrozniac "nowe" 
> wersje.

Zakładając że mamy w tej chwili punkt startu to niech Th będzie
eksperymentalne, Ac bieżące, Ra odsyłamy na zasłużoną emeryturę.

>  A to mi przypomina... robilibysmy dystrybucje dla ZU czy nadal 
> dla developerow (czyli dla siebie)?

Cała reszta robienia distro pozostaje taka sama, cała idea -ng opiera
się o to żeby modyfikować aktualny stan jak najmniej.


> Co do trzymania staroci to jedna rzecz wydawala by sie wg mnie 
> konieczna. Katalog na FTP gdzie przy przenoszeniu nowych paczek z ready 
> do main te stare z main by wedrowaly na powiedzmy 2 tygodnie. Nie byloby 
> problemow z downgrade w razie potrzeby.

To jest dobry pomysł zarówno w PLD jak i PLD-ng


> Instalator w formie w jakiej byl dla Ra ma swoje wady. Mozna go 
> oczywiscie poprawic i ostatecznie doprowadzic do dzialania, ale 
> generalnie jest on i tak skazany na smierc. Czemu? Bo jajka 2.6 z tym co 
> niezbednie nigdy sie nie wcisnie na dyskietke 1.44MB. A na 2.4 nie da 
> sie w nieskonczonosc jechac.

Instalator musi odejść ;) problem jest tylko z maszynkami bez CD-ka, ale
w końcu czas nie stoi w miejscu, kiedyś trzeba sobie powiedzieć koniec.


> Well, to bedzie trzecia osoba robiaca cos do instalacji? :) Ty bedziesz 
> robil skrypty do Rescue/Live, Patrys Anaconde, a ja obecny installer 
> tudziez prowizorke V2... Moze by tak zamiast tego skupic sie we trzech 
> nad jednym z tych wariantow? Np Anacondzie.

Na Anacondzie to się nie znam, nie wiem czy byłbym pomocny w tym
temacie, z resztą to nie jest aż tak pilne, teraz Anacondy nie ma a
jakoś PLD instalujemy.


> > OBRAZY ISO
> > ----------
> Bo ja wiem czy potrzebne? Ci co uzywaja rescue/live po mini i tak nie 
> siegna. A dla innych... Co mialoby sie bootowac z tego mini-iso? Stary 
> instalator?

Fakt


> A jezeli nic, to po co mini skoro byly by obrazy calosci. 
> Gydby miala sie bootowac anaconda, to nie widze czemu nie mialaby sie 
> tez bootwac z duzych isos.

Anaconda musiała by startować z Rescue/Live, dodatkowo na takiej płytce
przydały by się pakiety jakie były na MINI-ISO (żeby do instalacji nie
było konieczności posiadania Internetu, drugiego CD-ROMu/HDD ) 


> Cron? Nie przesedzajmy. IMO wystarczylo by generowanie raz na miesiac, 
> moze nawet rzadziej.

Nie no to taki skrót myślowy :)


> Z tym wyzszym rankingiem to nie wiem.

I tu cię zaskoczę, wiem o tym dobrze bo z własnego doświadczenia. Gdyby
nie naciski Patrysa na instalację Ac dalej bym używał Ra, bo czekałem na
stabilną wersję. Myślę że wielu zainteresowanych czytając dokumentację
(co juz jest dużym krokiem na przód) dochodzi do daty wydania ostatniej
stabilnej wersji i przestają dalej czytać. Z resztą nie trzeba daleko
szukać, ostatnia dyskusja na pld-users mówi sama za siebie.


>  Watpie zeby nagle wszystkim 
> developerom zaczelo zalezec na ZU :)

A kto mówi o wszystkich, z resztą wystarczyło by żeby nie odstraszali ZU
i będzie dobrze.



-- 
Paweł Kwiatkowski
e-mail/jid: qwiat|@|pld-linux|.|org




Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-discuss-pl