prosba o komentarz

Witold Filipczyk juandon at poczta.onet.pl
Thu Oct 25 10:11:07 CEST 2001


On Wed, Oct 24, 2001 at 03:49:07PM +0200, Jan Szczycinski wrote:
...
> z gory dziekuje za pomoc i pozdrawiam

Dzień dobry.
Proszono mnie żebym nie zabierał głosu, bo podobno obrażam przedmówców,
ale nie mogę się powstrzymać.

Po pierwsze Pan jako dziennikarz mógłby pisać z użyciem polskich literek, bo jak to ktoś kiedyś
powiedział - Polacy nie gęsi.
Po drugie naprawdę nie trzeba w "mejlu" wysyłać także HTMLa.
Niestety wielu tak robi i przepustowość sieci jest dwa razy mniejsza.

Teraz coś o firmie Microsoft i Windows.

Powiem od razu, że nie używam Windows ani innego oprogramowania Microsoftu, bo mnie na nie nie stać.
Poza tym jeśli już gdzieś muszę używać Windows mam duże problemy np. z podwójnym kliknięciem.
(Może tam ludzie mają jakieś tiki nerwowe w palcach, że im to tak łatwo przychodzi.
Mi to nie wychodzi, nie rozumiem dlaczego nie można było zrobić pojedynczego kliknięcia).

Windows XP (eXtra Power needed) - nazwy mają niezłe, ale PLD też ma niezłą nazwę - Ra.
Jeśli ktoś ma pieniądze i chce je wydać na XP to radziłbym się wstrzymać na pewien czas,
zanim pojawi się kilka "Service Pack-ów" i sterowników.  


Microsoft ma imponującą sieć sprzedaży.  W każdym mieście można kupić Windows.
W większości sklepów z komputerami sprzedawcy mają blade pojęcie na temat sprzętu,
który usiłują sprzedać i nie mają zielonego pojęcia na temat oprogramowania.
W sklepach z komputerami w ogóle niewiele oprogramowania można kupić, a sklepów z samym
oprogramowaniem jest jeszcze mniej (są jakieś?).

Sukces finansowy MS bierze się też stąd, że pracownicy tej firmy mają jej udziały i partycypują
w zyskach.  Więc wszystkim im zależy by były one jak największe.  Co najgorliwsi nie zawsze
działają w sposób "politycznie poprawny", np. ostatnia sprawa z Novellem.
Więcej firm miałoby szansę powtórzyć sukces MS, gdyby ich pracownicy zamiast "odwalać pańszczyznę"
też mieli udziały w zyskach.

Jak do tej pory na rozwoju komputerów zarabiają jedynie producenci sprzętu i niektórzy producenci
oprogramowania.  Pozostałym, nie wiem czy zwracają się inwestycje w sprzęt i oprogramowanie.

Jeśli komuś zależy, żeby jego system komputerowy był tani i pracował wydajnie Linux jest najlepszym
rozwiązaniem.  Można zainwestować w jeden (kilka) mocnych komputerów(serwer aplikacji), reszta to
mogą być końcówki za 200zł (bezdyskowe komputery klasy 486, Pentium, które kiedyś też kosztowały
powyżej 3000zł) i zbudować z nich szybką sieć.  Pod Linuksem jest dużo oprogramowania,
a nawet jak ktoś musi może używać programów dla MS Windows (jest wine - Windows napisane
"from scratch" (są jeszcze pewne niekompatybilności, które później czy wcześniej zostaną usunięte)).
Proszę spróbować zbudować sieć komputerów bezdyskowych pod Windowsami :)

PLD (Polish(ed) Linux Distribution) czerpie i będzie czerpać najlepsze rozwiązania z innych
dystrybucji Linuksa, a także dodaje garść własnych genialnych pomysłów.
W krótkim (no może trochę dłuższym) czasie stanie się dominującą dystrybucją Linuksa
nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

Tak w ogóle większość komputerów, które naprawdę pracują działa pod systemami "uniksowatymi"
(wydajne serwery poczty elektronicznej, serwery WWW, itp.).  No chyba, że za poważną pracę uważa
ktoś "wgrygranie", oglądanie gołych panienek, odsłuchiwanie MP3, co można też robić pod Linuksem.  

Nawet komputery używane przez kasjerki na stacjach PKP działają pod DOSem a nie pod Windows.
Nie wiem ile by trwało kupienie biletu, gdyby kasjerka musiała machać mychą.
(Nie rozumiem tylko dlaczego często te programy używają jasnego tła.  Ludzie oczy na loterii
wygrywają czy jak?)

Prawdopodobnie nie ma żadnej korelacji między wprowadzeniem nowszej wersji Windows a wzrostem
(spadkiem) sprzedaży komputerów.
Jeśli ktoś zamierza dopiero kupić komputer niech się zastanowi czy naprawdę potrzebny mu jest
sprzęt za 3000zł, a nie wystarczy mu używany komputerek za 300zł.
Chyba, że jego dziecko będzie potrafiło mu przetłumaczyć, że więcej się nauczy grając po dziesięć
godzin dziennie w "Counter Strike" niż ucząc się w szkole.
Oczywiście ta sama uwaga dotyczy sfery budżetowej (chyba firmy prywatne już o tym wiedzą).

Jeszcze jedna uwaga, nie wiem czy państwo zauważyli, że w przemyśle komputerowym ceny NIE ROSNĄ,
a często przeciwnie spadają.  Gdyby ten schemat przyjęto także w innych działach gospodarki
byłoby nam dużo łatwiej.  Osobiście nie kupuję np. prasy, bo nie mam zaufania do kogoś kto
podwyższa ceny na swoje produkty.

Tekst jest chaotyczny i dłuższy niż 1500 znaków, ale jak to mówią:
Jeśli ktoś Cię prosi o kilo tekstu - daj mu siedem kilo.

Witold Filipczyk  



More information about the feedback mailing list