Ksh static - ale jak ? ;)

Marcin Dalecki dalecki w cs.net.pl
Pon, 31 Maj 1999, 16:48:49 CEST


Wojtek Slusarczyk wrote:
> 
> On Mon, 31 May 1999, Marcin Dalecki wrote:
> 
> > Ja też. Bo niby dlaczego prawdopodobieństwo, że zawali się binarka od
> > shella miało by być niższe niż prawdopodobieństwo, że szlag trafi libc?!
> 
> Chocby przyklady ostaniego kompilowanaia glibca-2.1 na i686
> kiedy ludze upgradowali na maszynkach i468, i586 co sie dzialo ?
> 
> -- illegal instruktions
> 
> i `good by blue sky'...
> 
> > Również przez niemal 7 lat pracy z linuxem jeszcze się z taką sytuacją
> > nie spotkałem. A jak mi system szlag trafi, to mam takie dwie cacy
> > dyskietki
> > jedną z jądrem a drugą z takim sobie drobnym zestawem narzędzi.
> 
> To co ? dynamiczny /bin/ksh + 2 dyskietki reanimacyjne mam przeznaczyć
> na defaultowego rootshella ?
> 
> Naprawde, ja nikogo nie namawiam do korzystania ze ststycznego shella,
> ale jak mu nie daj Bog cosik w powietrze wyleci to przynajmniej maja
> jakies zabezpieczenie. Kto chce to sobie pozniej zmieni -- jego cyrk i
> jego malpy.

A mnie nie wiedzieć czemu takie byki się po prostu nie trafiają.
Bo np. jeśli robię upgrade systemu to przecież sprawdzam nową biblitekę
przed ponownym uruchomieniem systemu. 

1. Zostawiam sobie jeden terminal
otwarty, aby stare bibliteki współdzielone potrzebne do shella nie
wyleciały
z pamięci sytemu. (Dlatego np. działa w ogóle coś takiego jak
dynamicznie konsolidowany
rpm bez jakichkolwiek problemów!).

2. Loguję się ponownie, aby sprawdzić w ten sposób sprawność nowych
bibliotek.

Jak działa to dopiero wtedy robię reboot.

Albo pakuję nowe bibliteki do innego katalogu i nastawiam na nie
LD_LIBRARY_PATH i w tym otoczeniu sprawdzam ich działanie.

Poza tym to po prostu nie bawię się wersjami pre podstawowych
komponentów
systemu. A jak już to na osobnej eksperymentalnej partycji.

Jedynym okresem, kiedy od czasu do czasu rozpieprzyłem sobie system to
było
gdy się jeszcze nieco bawiłem napędem IDE w jądrze. (Pierwotna wersja
wspomagania kontrolerów typu CMD640, które były dość popularne w
systemach
486 z VL-bus i parę łat to moja robota.)

Jak ktoś jest na tyle nierozważny, że tak od sobie bierze się za
rekompilację
libc-a i mu się system potem wali, to niech płaci frycowe i koniec.

--Marcin



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl