qmail a qmail-client

Jakub Bogusz qboosh w prioris.mini.pw.edu.pl
Pią, 21 Gru 2001, 12:19:01 CET


On Thu, Dec 20, 2001 at 09:00:28PM +0100, Witold Filipczyk wrote:
> On Thu, Dec 20, 2001 at 10:36:55AM +0100, Jakub Bogusz wrote:
> > > Nie wiem co Was przekonana do wprowadzanych zmian, ale i tak zrobię
> > > dynamiczną zmianę nazw.
> > 
> > To tak, żeby po upgrade oprócz zastnawiania się czy nowa będzie dobrze
> > działać (tak już bywa), doszło sprawdzanie, czy ta "dynamiczna zmiana
> > nazw" dobrze zadziałała, tak?
> > To jest bez sensu, wyboru demona pocztowego lub ftp wybiera się
> > instalując pakiet.
> 
> Skąd wiesz, który demon działa najlepiej jeśli nie używałeś wszystkich?

Wiem który działa dobrze - ten którego poprawiałem, żeby działał dobrze :P

Wszystkich i tak nie porównam w prawdziwych warunkach.

> To jest raptem kilka linków dla każdego pakietu, np. dla demonów smtpd
> są to najczęściej
> /usr/sbin/sendmail
> /usr/bin/mailq
> 
> Szansa na popełnienie poważnego błędu tutaj jest znacznie niższa niż np.

Dziękuję, postoję - teraz żeby sprawdzić czy wszystkie pliki demona
pocztowego (także /usr/lib/sendmail i /usr/bin/mailq) są tym czym mają
być, wystarczy zrobić rpm -V `rpm -q --whatprovides smtpdaemon`.

> w skryptach startowych np. rc.sysinit, gdzie też się ustawia linki.

Dużo tych linków - całe trzy, nie krytyczne zresztą.

> Ktoś tu wspominał o elastyczności a chyba możliwość zmienienia w locie
> demona poczty, gdy poprzednio używany nie spełniał naszych wymagań
> jest fajniejsze

Po co?
A konfiguracja, aliasy, wirtuale się same przeniosą?

> niż odinstalowanie i zainstalowanie następnego i zajmuje mniej czasu.

rpm -U nowy-demon + konfiguracja nowego.
vs
zmian symlinków (kilka ln -s lub jedno wywołanie czegoś) + konfiguracja
nowego - nie widzę zysku, widzę natomiast większe wymaganie dysku.

> Poza tym produkcyjnych komputerów się nie wyłącza i raz skonfigurowany
> działa bezobsługowo.

W tym nie ruszanie demona pocztowego, prawda?

[...]
> Jeśli symboliczne linki będę Ci przeszkadzać to będzie skrypt działający
> w drugą stronę zmieniający z linków na regularne nazwy plików o ile
> zainstalujesz tylko jednego demona.

Aha... a sprawdzanie uprawnień i MD5 dla "dynamicznie zmienianych"
plików przez rpm -V szlag trafia.

[...]
> > > Żeby łyknęło taką dystrybucję miliony użytkowników powinna się ona
> > > łatwo instalować lub już być zainstalowana na zakupionym komputerze.
> > > Jeśli się będzie łatwo instalować to sprzedawacze kompów będą instalować
> > > PLD, bo dlaczego mieliby tego nie robić.
> > 
> > Preinstalowane PLD z (np.) 5 demonami pocztowymi i 8 ftp niczego nie
> > ułatwi - bo będzie 11 pakietów do wycięcia, zamiast 0-2 do upgrade.
> 
> Powiedzmy, że instalka PLD zajmie 5GB przy 40GB dysku jaki się kupuje
> w sklepie.

Jakoś mało widuję serwerów, które by miały 40GB efektywnej
przestrzeni (ile to kosztuje - efektywne 40 GB w RAID1 lub RAID5?).
A jeśli już, to z tego >=38GB ma być na dane.

A jeśli chodzi o workstację, to żadne ftpd ani _demon_ pocztowy nie jest
potrzebny.

[ciach propaganda, zresztą mająca się nijak do tematu]


FUT /dev/null, chyba że będzie coś sensownego.

-- 
Jakub Bogusz
http://prioris.mini.pw.edu.pl/~qboosh/



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl