Domena pld-linux.org

Tomasz Kłoczko kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl
Nie, 7 Kwi 2002, 22:52:33 CEST


On Sun, 7 Apr 2002, Cezary Cichocki wrote:
[..]
> Szkoda ze Cie nie bylo na PLD-owisku w zeszlym roku. Generalnie chodzilo
> o rozpoczecie finansowania przez nas projektu PLD (w sensie: pieniadze
> dla developerow, sprzet etc) oraz wprowadzenie ochrony prawnej (co jak
> widac po ostatniej modyfikacji ustawy VAT moze (podkreslam: MOZE) miec
> Dodtakowo takie sprawy jak wysyłka płytek CD
> do developerów którzy wiszą na modemach i pełen sync z drzewem CVS jest
> dla nich bolesny finansowo (dwa pudełka przekazaliśmy na PLD-owisku ale
> jakoś nie wzbudziło to szerszego zainteresowania - być może pomysł nie
> był trafiony, nie będe się upierał).

> Zalozenie bylo takie: PLD rozwija sie tak jak dotad (tzn zywiolowo), a
> raz na jakis czas wychodzi wersja stabilna. Wersja stabilna opiekujemy
> sie my (aczkolwiek jest to na publicznym CVS itd itp), doszlifowywujemy
> ja pod katem rzeczy ktorych developerzy nie lubia/nie chca robic (vide
> dokumentacja, konfiguratory graficzne i inne takie).  Jak sie latwo
> domyslec pieniadze mamy z tego ze sprzedajemy i serwisujemy to
> "stabilne" PLD (chciaz inni tez przeciez moga to robic).  Czesc
> pieniedzy idzie do firmy a z reszty refinansujemy dalej PLD-team.  

Minęło troche czau od tego spotkania. W międzyczasie wiele na ten temat
padło w różnych grwmiach słół. Dzisiaj mam nadzieje że wszyscy przekonali
się że przynajmniej spora część obaw które w głowach ludzi wtedy na sali i
po za sala się rodział nie miała realnych podstaw. Po mimo że wydawać by
się mogło że w jakiś sposób "zblizam się" do CS i tego co Cezar mówi to
stałem i stoję nada w tym samym miejscu w którym to co robię i często na
decyzje na jaki mam wpływ mają jeden cel: egoistyczne rozwijanie PLD. W
tym sensie nie ważne przynajmieniej dla mnie jest to jaki ktoś ma kolor
skóry czy jak się wysławia tylko czy jego myśli i zamiary są nakierowane
właśnie na rozwój PLD i całego otoczenia wokół tegoż (i wspólpracę przy
tym). Nie udało mi się tego przekazać reszcie co sam sensoewnego widziałem
w ściślejszej wspólpracy PLD z CS .. cóż mój błąd. Nigdy wczeniej tego nie
robiłem wiec mogę sie nawet przed samym sobą tu usprawiedliwiać że trobiac
to pierwszy raz miałem małe szanse żeby to pzredstawić popranie. Następnym
razem wiem że już takie sytuacje rozgrywać bendę inaczej. W tym sensie
jeżeli widziałem zysk w współpracy z Toba Cezarze to mówiłem o tym wprost
określjąc granice jakiejkolwiek wspólpracy możliwie głęboko .. tak głęboko
jak miało to sens z pónktu widzenia PLD. W tym sensie nie obce jest mi
było i jest nadal nawet wykorzystanie Ciebie jako nawet swego rodzaju
osiołka .. Niemniej wiem także że jechać na czyiś plecach można tak długo
jak komuś się to opłaca/podoba. Czyli do pewnego stopnia wiercić się w tej
pozycji nie za barfdzo można ale też .. sam mogę być z tego lekkiego
unieuchomienia zadowolony tak długo jak przez cały czas poruszamy się
dalej w konkretnym kierunku. Niby dyskomfort ale z drugiej steony można to 
potraktoać jako bardziej komnfortowe warunki.

Taki układ jest jasny i przy zapewnienie obopólnych korzyści wynikajacych
z partnerskiego układu przez obie strony bedzie do zakceptowania. W takim
układzie kto jest osiołkiem a kto pasażerem zależy tylko od pónktu
widzenia. Z Twojego pónktu widzenai moze wyglądać to dokąłdnie odwrotnie.  
Z wzajemnego wykorzystywania sie nikt nie powinien mieć żgrzytów tak długo
jak to co sie oddaje z nawiązką rekompensuje realizacja róznych celów obu
stron.

Dzisiaj z rozmów jakie w międzyczasie przeprowadzałem z rónymi ludźmi
widać że conajmniej spora cżęść osób przestraszyła się
oddzilenie/wydzielenia cvs na potrzeby wesji stabilnej. Błąd był tu
wspólny. Resztę rzeczy mozan nawet wypunkrować. Primo: dialog został
przerwany przez co nie można było dopytywać się czy zapowiedzi konkretnych
ruchów były w istocie potrzebne/sensone. Secundo: niepotrzebnie zadażyło
się to co napisał Honey i dalsza dyskusja (zdazyło sie .. trudno nie mam
żalu o to dzisiaj). To niczego nie wyjaśniło, a wręcz tylko dalej
rozgrzało atmosferę. Tertio:  niektóre osoby jak choćby Marcin miały wtedy
osobiste doświadzczenia w spólpracy z Tobą i nie były to według Marcina
dobre doświadczenia.  Cóż ludzie popełniaja błedy ale dzisiaj sam Marcina
napewno przzna że niepotzrebnie jedno mieszał z drugim. Quatro: nie
określone zostały jasno potencjalne cele i korzysci obu stron jakie obie
stromny miały nadzieje na realizację przez co całosć jeszcze bardziej się
zagmnatwała, a całe rozważania przeszły w sfewrę czasami i nie za bardzo
logicznych/wybrednych dywagacji. Dodatkowym błędem jaki także popełniłeś i
nadal chyba nie za bardzi zdajesz sobie z niego sprawy było to że dawałeś
i dajesz jeszcze nadal do zrozumienia że pewne cele musisz osiągnąć, a
inwestować chciałeś w sprzet i separacje stable. Z góry z lekka za sztywno
określiles swoja pozycję pzrez co reszcie osób zanim zaczeła się próba
stabilizacji ograniczałeś zasób sirodkół jakimi miałoby być to
realizowane. Taka jest moja tu dzisiaj ocena i wątpie żebym za bardzo się
tu mylił. Mówiac inaczje z tych rzeczy utworzyłeś cel postrzegany przez
resztę jako nadrzędny i mniejsza o to czy tak myślałeś o tyym w istocia ..  
ważne że takie wrażenie powstało po drugiej stroniem a Ty w porę nie 
zorienowałęś się co do natury tych obaw.

Wszyscy w sumie przez całe to zamieszanie straciliśmy cel z oczu jakim
były korzyści wynikajace z poszerzenia kręgu osób i sirodków
zaangażowanych w relizację róznych celów związanych z PLD.

W tej chwili po za CS bezposrednio angażyje się Marcin z swoja firmą i już
także i sirodkami pienieżnymi dzięki którym stoi i działa ftp.pld.org.pl i
kilka builderów. Dzisiaj Marcin finansuje to czego obawiał się w przypadku
finansowania tego przez Ciebie Cezar. Marcin i conajmneij kilka innych
osób wiedzą już sami że w takiej sytuacji nie ma względnego zagrożenia ze
strony firmy o ile cele koryguje się na bieżąco i dobiera się do tego
takze właściwe sirodki. Cezar w tej sytuacji powinieneś być nawet
zadowolony bo sam nie musi już finansować czegoś co obecnie finansuje
Marcin. Co możesz Cezarze zrobic dalej ? Ano możesz sam także spróbować
dalej wpasować się jakos w tą układanekę. Jak ? niemam na to w tej chwili
kompletnego pomysłu. Warunek: Twoje wejscie nie zniszczy tego co już jest.
Modyfikacje całej układanki pod to co możesz zrobić dokładając się ..
*kontrolowane modyfikacje* ? jak najbardziej. Wszstko co zaakceptują 
pozostałę strony.

Po mimo wszystko jestem tak czy inaczej zadowolony z tego co się dzieje w
matreii styku PLD z otoczeniem .. uczymy się na własnych błędach. PLD było
i jest nadal otwartę na inne kierunki wpsólpracy i inne firmy o ile nikt
nie będzie chciał wysadzać innych z fotela jak to robi Sergiusz próbując
realizować własne plany bez śladu jakiejkolwiek koordymnacji z resztą tego
co już jest zrobione.

Crezar w tej chwili zatrudnia kilak osób które pracują bezposrednio nad
PLD i ma z pracy tych ludzi jak sądzę realny zysk po mimo że dodatkowo
zajmują sie te osoby nie wprost działnością firmy. Marcin finansuje
komputery i łącza i także o dziwo ma tu z tego mały zysk (na tyle dużu że
do całosci na razie nie didać żeby ktoś z czasem musiał dopłacać). Podział
nie jest głupi i wyszedł sam w praniu. Obie firmy w takim układzie nie
przeszkadzają sobie i mają pole styku do własnej dalszej współpracy .. PLD
nic do tego. To wszystko jest zgrane jakoś jednak z reszta PLD. Ktoś
dodatkow bez najmniejszej gratyfikacji finansuje pld.org.pl .. też gucio.
Ktoś zajmue sie innymi serwisami. Ilość punktów w których nazwa PLD
pojawia się rośnie. Koszta wypromowanai tego są wyaje sie śmiesznie niskie
ale jedncześnie *nie do udźwigniecia samodzielnie* przez kogokolwiek kto
ma swój udział w rozwoju PLD. Mówiąc inaczje jesteśny sobie wzajemnie
potrzebni .. wszyscy. Potencjalnie widać może i tu nawewt trzecią fimę ..  
i nada mi osobiście nic do tego. Różne rzeczy w tym co możesz Cezarze
zrobić mogą wydawać Ci się nawet logiczne czy naturalne ale wcale takimi
nie muszą być z punktu widzenia reszty zespołu, niemniej tak długo jak nie
będziemy tracić z oczu celu jakim jest współpraca i będziemy ze sobą w
cywilizowany sposób rozmawiać możemy wzajemnie koryfować swoje stanowisko
bez tracenia czegokolwiek z tego co już mamy. Warunek: rozmowa/dialog musi
być kontyynuowana. To wszystko myusi zrozumieć ktokolwiek kto wiąze 
jakiekolwiek włąsne cele z tym co się dzieje wokół PLD.
Potencjalnie *zysk* z Twojego udziału dla PLD może być bardzo prosty i nad 
tym musisz się sam takze satanowić. na razie udaje mi się jakoś dzieki 
swego rodzaju autorytetowi jakoś całos utrzymać w kupie. W miae 
rozrastanaio całości wiadomo że obrona prawna PLD stanie sie zapewne wręcz 
w kilku przypadkach konieczna. Masz dobre kotakty z prawnikami i wiesz jak 
z nimi gadać. To jest ciagle doby element pierwotnego planu. reszte tzreba 
dohgrać.

Jeżeli przez rok udało się poszerzyć grono firm zaangażowanych
bezpostrednio w inwestowanie i korzystanie z PLD dwukrotnie (przedtem był
to tylko raczej tak wyraźnie CS) to bardzo dobrze. Będzie świetnie jeżeli
za rok tych firm będzie dwuktotnie więcej i z takiego wzrostu będę
osobiście bardzo zadowolony ale jednocześnie także nie ma złudzeń że tak
długo jak bednę mógł będe bronił całości przed dzieleniem na kawałki i jak
Cezar zauważył nie będzie mi obce nawet pójśc i po trupach żeby to
osiagnąć. Wychodze z założenia że jeżli przy tym wszystki najedzą sie inni
to i ja też *przy okazji* coś sam z tego bendę *potem* czy może i już w
trakcie miał .. ale dopiero jak coś sam w to wcześniej włoże. Zainwewtować
nie mogę dużo. Nie pieniadze czy sirodki trawałe (nie śmięrdże raczje
dużym groszem) tylko przedewszystkim własny czas i umiejętności.

Potencjalnie żaden z nas wczęniej nie miał okazji współpracować na takich
zasadach jakimi rządzi się PLD. Dodatkowo .. robimy dystrybucję systemu
operacyjnego czyli coś co jest trenowane tytlko w jakiś kilkuset miejscach
na Ziemi. Z żadenej mądrej książce nie ma o tym jak w całości czykmś takim
się zajmować. W zasadzie w tych warunkach już nie powinno się nam udać
osiagnać tego co juz mamy .. a jest *przecież* zupełnie inaczej. Jeżeli
będziemy w stanie nauczyć się wiecej na temat tego jak optymalnie to
wszystko co się powolutku wyłania wykorzystać zarówno do stroy realizacji
własnych egoistycznych jak i wspólnych celów to może za jakiś czas
będziemy w stanie bardziej sobie zaufać i zacieśnić nieco formy wpółpracy
o ile sami uznamy że ma to sens. To *będzie* wymagać *czasu*. Na razie
dodatkowo nie musimy sobie ufać ponad miarę. Jeżeli po mimo tego że czycha
na nas jeszcze sporo dołków uda nam się przetrwać i ciągle rozwijać to
gwarantuje dodatkowo że będzie przy tym kupa zabawy .. bo o to w tym
wszystkim także chodzi.

kloczek
-- 
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl