status pld

Tomasz Kłoczko kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl
Sob, 16 Lut 2002, 03:07:14 CET


On Sat, 16 Feb 2002, --s+ wrote:

> --->[Quoting Tomasz Kłoczko <kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl>:]
> 
> > Pwiem Ci tyle że w obecnym gronie PLD jest może w sumie trzy osoby które
> > zdają sobie jako ytako sprawę z tego co się w tej chwili z PLD dzieje.  
> > Jedną z tych osób jestem niewątpliwie ja ale przyznam Ci się że sam jak
> > zaczynam nad tym mysłeć czasami czuje się jak po walnięciu piorunem w
> > trakcie kiedy całość zakręciła. Właśnie czuję że od huku gwiżdze mi w
> > uszach, a nawet jeszcze nie mam pewnosci czy to co widze to jest to co
> > powinienem widzieć i czy tego się spodziewałem wsiadaja na tą karuzelę.
> 
> No to może napisz, krótkimi słowami, w punktach, co się dzieje.
> 
> Jak tam komercjalizaca przedsięwzięcia, czy dalej macie 
> z Cezarem taki pomysł, by pociągnąć PLD wzorem Redhata, czyli
> niby GPL: większość frajerów pociska nad rozwojem dystrybucji 
> za frajer, a kilka osób trzaska kasę na oficjalnym supporcie, 
> oraz bierze kasę za to, żeby np. orakle albo inne compaqi 
> działały bez problemu na tej distro, mającej przecież duży
> potencjalny rynek w Polsce.

Tak myślimy o tym jak tu wyzystkać to wszystko co już zrobiłeś i przekuć
na dźwięczącą monetę po to żeby na początku przyszłego roku móc wylegiwać
się z Twojej pracy na Karaibach.

Ponad to co było wypowidziane na sali na MIMUW kilka miesięcy temu, a co
słuchało paręnaśxie osób nic nie było planowane (plany konkretniejsze
mogły wyłonić się dopiero p tej dyskusji). Zreszta po co ja to piszę ..
przecież Tobie nawet nie chciało sie wtedy przyjechać do Wawy a nonstop
masz najwieksze obiekcje i to tylko dlatego że nadal nie starasz się
niczego konkretnego dowiedzieć. Jeżeli jeszcze raz powtórzydsz że chcesz
żebym powidział że nie jestem czarnoskóry, i że nie planowałem niczego
konkretnego z Cezarem to wybacz ale przestanę wogóle z Toba dyskutować.

> > Mówić o tym co czuję obserwując różne rzeczy nie jestem jeszcze w stanie w
> > sposób racjonalny. Nie pytaj się także o to dlaczgo nie mówię o tym wprost
> > bo o tym prostymi słowami na bierząco nie da się mówić.
> 
> Postaraj się raz, Tomku, skupić. Potem ispell w dłoń, i na listę.

Powoli zmuszasz mnie do tego żebym zmieniał ton odpowiedzi na Twoje uwagi.
Na razie reakcja będzie typu: "czep się tramwaju". Następne w kolejce
będzie: "spadaj".

> > Nie jest nam w tej chwili *niezbędne* do dalszego funkcjonowania bawinie
> > się w PR. Jeżeli ktoś to zrobi, a co więcej nie popełni przy tym więcej
> > niż pewną graniczna ilość błędów wynikająca z podejmowanai decyzji na
> > podstawie rzutu monetą to chwała mu za to.
> 
> Dokładnie, bo przecież im mniej mamy PR, tym łatwiej będzie
> przejąć ten biznes. Albo będzie mniej prostych skojarzeń
> "kloczek == PLD".

Powiedział księżniczka i poszła prać skarpetki. Ostanio po mimo tego że
nad PLD wspólnie sidzimy od początku dowidziałeś sie ze od ponad czterech
lat jestem wiceprezesem PLUG (zaiste refleks niesamowity) i że są
planowane pingwinaria. Następnie najwidoczniej z tego wyciagnałeś wniosek,
że to są "moje pingwinaria" (powinieneś Krzyśka i Agnieszkę przeprosić za
to, bo ja wogóle nie biorę udziału w organizowaniu pingwinariów) i że to
rodzaj mojego jakiegoś koniunkturalizmu bo chcę lepiej błyszczeć.
Zaczynasz wymyśłać "fakty". Potem układasz pod to reszę argumentacji i na
koniec chcesz żeby coś wobec tych "faktów" coś zmienić. To trąci już z
lekka schizofrenią.

> dopóki nie będzie konkretnie wiadomo, dokąd zmierzamy, i kto na tym
> trzaśnie kasę.

Serku zachowujesz się dokładnie tak jakbyś chciał upewnić wszystkich w tym
że mając w kieszeni dziesieć złotych nawet gdybyś wiedział jakie liczby
padną w losowaniu za dwa dni to i tak wolałbyć te pieniądze przepić żeby
jutro obudzić się z kacem bo dzisiaj wieczorem masz chęć być na luzie (a
może to sam ale w odwrotnej koklejności).

> Chciałbym wiedzieć, jakie są plany rozwoju dystrybucji,

Jest takie przysłowie: "mów do słupa a słup jak ..". Napisałem już że nie
ma takich planów które możnaby potraktować w kategiraicha konkretów które
dajesz uznałbyż za watrtościowe> Napisałem że nie należy się tym jakos
specjalnie martwić bo w końcu cąły Linux i ruch GNU którego propagatorem
się uważasz funkcjonuje na takich zasadach od czaów gdy Ty jeszcze
jeździłeś w wózku.

Wybacz ale nie mam zamiaru dogadzać Tobie tylko dlatego że tego chcesz.
Gdybyś nazywał się Janek Bagiński, Jakub Bogusz, Arek Miśkiewicz, Paweł
Gajda czy Marcin Bochosiewicz czy może jeszcze paręnaście innych osób to
starałbym się mocniej ..  zreszta z tymi osobami rozmowa w ten sposób jak
z Toba w zasadzie zdaje sie być *wykluczona* z racji tego że te osoby
potrafią same wyciagać wnioski z tego co obserwują, a nawet gdy wyciagają
takowe wnioski w pierwszej chwili niepoprawnie to pokazaniu im dodatkowych
szczegółów daje sie z nimi dogadać.

W towarzystwie tych osób czuję się jak jedna z trzech "kobieta" jadących
windą z pewnego kawału. "Kobieta" nr1 mówi: "o ktoś napłu w windzie". Na
co po chwili "kobieta" nr2 mówi: "to nie ślina tylko sperma bo pachnie
inaczej". Na co trzrecia się pochyla i po posmakowaniu mówi: "ale to nie
ejst sperma nikogo z naszego bloku". Mówiąc inaczej działanie w grupie
jaką tworzymy to taki dość specyficzny rodzaj współpracy w którym
zajmujemy się niby tą samą profesją ale każdy z uczestników ma ma inny
wzrok, powonienie i smak. Specjalnie użyłem tego typu mało wysmakowanego
porówniania/anegdoty bo zachowujesz się jakby ktoś chciał Cie za
przeproszeniem wychędorzyć i to wbrew Twojej woli.

> gdyż łatwiej się wtedy pracuje. Chciałbym znać organizację pracy, gdyż
> wówcza wiem dokładnie, co i jak mam robić.

To ją poznaj. W zeszłym roku z Krakowa miałem jakieś sygnały od
dziewczyny która studiujac zdaje się socjologię miała chęć oprzeć się na
tym jak my działamy żeby napisać pracę semestralna czy magisterską. Może
byś jej pomógł ? Tylko czy to ma coś wpsólnego z bezpośrednimi działaniami
nad PLD ?

> Chciałbym mieć pewność, że rozwijając konkretne serwisy w domenie
> pld.org.pl, zachowam prawa do domeny (i do tych serwisów, działających
> pro publico bono).

Czyli chciałbyś widzieć że robiąc coś bezinteresownie będziesz coś
z tego miał (?).

> Chyba nie oczekuję cudów?

Owszem.

> Nie możemy chwilę nad tym popracować, powyjaśniać sobie wszystko, a
> potem ze zdwojoną energią ruszyć do _wspólnej_ pracy?

Wszyskto możemy tylko widzisz Serku tu się nie da działać metodą "zróbmy
'coś', a ja sobie odpocznę .. no i wymyślcie najpierw co mamy wogóle 
robić".

Temat uważam za zamknięty. Dawałem Ci kilka razy na kilka różnnych
sposobów do zrozumienia że w ogólnej ocenie się grubo mylisz. Kolejnych
takich razy raczej się już nie spodziewaj.

kloczek
-- 
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl