[pld-installer] moja walka z instalatorem....

Paweł Kołodziej pawelk w pld.org.pl
Pon, 24 Lip 2000, 23:22:51 CEST


[czwartek, 13 lipiec 2000], Michal Kosek napisał(a):

> Hej.

Hej. Odpisuje z opoźnieniem, ale dopiero wróciłem do domu :)

> No wiec postanowilem potem instalowac przez siec. No i prowizorka... ehm...
> prowizorka to malo powiedziane. Ze wywalal nic nie mowiace komunikaty jak
> sie nie chcial polaczyc to nic... jakos sie ewentualnie dalo domyslec o co
> chodzi... Ale zeby trzymac numerki adresu IP w typie "signed char"!!!! No
> wybacz, ale to juz jest przegiecie!!! Rozumiem, ze ten instalator jest
> niedopracowany, ale przeciez wy go chyba w ogole nie testowaliscie!!!
> Kazdy element adresu, ktory byl wiekszy od 127 traktowal jak liczbe
> ujemna! Ciezko chyba znalezc host, ktory jest rownoczesnie mirrorem PLD i
> wszystkie liczby adresu IP ma mniejsze niz 128...

Faktycznie. Przez moment tak było, ale dośc szybko zostało wykryte i porawione
(w sumie bylo to dość dawno temu). (Tka to jest jak sie testuje na kompach 
10.*)

> Ale nie naleze do ludzi
> szybko poddajacych sie... Zrobilem na sasiednim hoscie alias do interfesu
> eth0 o adresie 111.111.111.1. Po nieudanej zabawie z przekierowaniem
> portow (wszystko przez glupi protokol FTP) po prostu przekopiowalem caly
> katalog RPMS z najblizszego mirrora (na szczescie byl naprawde blisko) z
> nadzieja, ze wreszcie pojdzie...
> Ale gdzie tam... Teraz instalator wymyslil sobie, ze chce jakichs plikow
> tocfile, cholera wie po co (widze, ze na ich podstawie sprawdza, czy dany
> pakiet istnieje, czy nie - a nie moglby po prostu przejrzec listy plikow w
> danym katalogu?!). Probowalem mu dac na chama pliki tocfile z tej
> wypalonej przeze mnie plytki, ale wtedy sie rzucal, ze nie moze znalezc
> tych pakietow, ktorych nie bylo na plytce (ktore natomiast byly na ftp).

DO generowania plików tocifle służy program gentocf (jest w cvs'ie).
Tocfile to coś więcej niż lista paketów. W tym pliku są zapisane delikatnie 
okrojone naglówki rpm'ow. A wszystko po to, żeby móc sprawdzić zależności.

> Po tylu przejsciach mialem juz dosc.

Ale się nie poddałeś :)

> 
> Nastepnego dnia zrobilem sobie w domu malutkiego tara z zainstalowanym
> FHS, rpm i pdksh. Podmontowalem sobie partycje, na ktorej chcialem
> zainstalowac PLD, i przy pomocy chroota i rpm -i spokojniutko
> zainstalowalem sobie wszystko, co mi bylo potrzebne. Co zajelo mi kilka
> godzin zamiast paru dni. I mialem wszystko pod kontrola. I nie musialem
> uzywac pieprzonej prowizorki.
> 
> Podsumowujac: lepszy brak instalatora niz taki instalator!

!!! PROWIZORKA NIE JEST I NIE MIAŁA BYĆ INSTALATOREM, A JEDYNIE PROWIZORKA !!!
(choć może w przyszłości wyrośnie z niej alternatywny instalator).
Miałeś troche pecha, że trafiłeś na wersje 0.x . Gdybyś troche poczekał/dał
znak że Ci nie działa z pewnością było by dużo prosciej.

-- 
Paweł Kołodziej 
pawelk w pld.org.pl 
http://home.elka.pw.edu.pl/~pkolodz2



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-installer