[pld-installer] moja walka z instalatorem....
Michal Kosek
michau w august.V-LO.krakow.pl
Czw, 20 Lip 2000, 12:04:28 CEST
> > > Ostatnio zmienił się /var/state na /var/lib. Wygodniej jest
> > > tego mkdira i kilka mv opakować w pakiet. Przetestowany na
> > > tyle, że można w ciemno robić rpm -U.
> > I programy korzystające z /var/state/cośtam nagle zaczęły używać
> > /var/lib/cośtam?:))
> Akurat w tym przypadku nikt tego chyba nie zrobił.
??? czego nie zrobil ???
>
> > Moim zdaniem, jeśli już opakowujemy FHS w rpma, to powinniśmy
> > konsekwentnie dodawać do każdego pakietu zależność, że wymaga on FHS-a w
> > wersji takiej a takiej.... no bo inaczej sensu nie widzę... A takie coś to
> > byłoby chyba troche przekombinowane. I dlatego wydaje mi się, że prościej
> > nie wsadzać szkieletu katalogów do żadnego rpma.
>
> Prościej jest to umieścić, jak całą resztę, w pakiecie. RPM ma
> określony format opisu pakietu, dla tgzta trzebaby taki, choćby
> najprostszy format ustalić. Jeżeli tego nie widzisz, nic nie
Pakiety sa po to, zeby je instalowac, odinstalowywac i updatowac. Jesli
takie operacje na jakims pliku nie maja sensu, to nie powinien nalezec do
zadnego pakietu. A formatu opisu ustalac nie trzeba, bo jaki jest ci
potrzebny opis do plikow typu /etc/passwd czy /root/.profile? To sa pliki,
ktore instalator wsadza, zeby nie trzeba bylo ich pisac od zera, ale kazdy
je i tak modyfikuje.
> poradzę ;-) Poza tym rpm to przecież cpio.gz ze paroma kB śmieci
> na początku.
[blahblah...]
> W czym przeszkadza, (poza dgccowymi względami) trzymanie /etc/passwd w pakiecie?
Mi przeszkadza to, ze wspomniane pliki sa w bazie danych zainstalowanych
rpmow.
>
> > > A nie pisujesz w C? Jest naprawdę sporo różnych rzeczy do zrobienia
> > > w tym co jest. Zerknij na moduł installer/ w repoz.
> > Czasami pisuję... Ale instalator strasznie skomplikowanych rzeczy nie
> > robi, i byłem strasznie wkurzony jak miał takie ordynarne błędy a ja nie
> > miałem źródeł. Zresztą jak potem ściągnąłem źródła to tyle tam tego było,
> > że ciężko się połapać). A instalator robi niewiele więcej niż mój skrypt
> > (jutro go wsadzę, o ile wystarczająco o cvsie poczytalem:-P ), który ma
> > chyba koło 100 linijek...
> W skryptach shella napisanie instalatora (powiedzmy a'la RH5.x), który będzie
> m.in wykrywał urządzenia ide, scsi, partycje, skanował PCI, ułatwiał ładowanie
> modułów, etc, będzie tak samo uciążliwe jak pisanie tego w C. Dyskietki nie
Zaraz, przeciez chyba nie chcesz sie odwolywac na chama do urzadzen. Od
tego jest kernel, ktory ci daje sliczny interfejs w postaci /proca na
przyklad. Zreszta jesli chodzi o instalowanie modulow i zakladanie
partycji to w zasadzie to co jest powinno wystarczyc (no oprocz paru bugow
- np. na ramdysku brakuje miejsca przy instalacji modulow scsi, wiec
trzeba recznie podmontowywac drugi ramdysk na katalog /mod). Daje toto
duza kontrole nad tym co sie robi. A skutecznie odstraszy luserow, ktorzy
by chcieli klepac Enter... I dobrze..;-))
> są gumy (mulinux, etc odpadają -- nie mają glibca). Chyba, że myślisz
> o czyś podobnym do inst. Slaka.
Zaraz w czym problem? Przeciez skrypt odpalasz na ramdysku (na ktorym beda
podstawowe programy, zeby skrypt chodzil). Skrypt ci sprawdza zaleznosci,
tworzy liste rpmow... A potem jak masz juz gotowa liste rpmow, wystarczy
ci statyczny rpm w chrootowanym srodowisku i fruu... Skrypt wsadze, jak
wreszcie uda mi sie zalogowac do cvsa...
--
michau@
You should pay homage to our homepage (http://www.v-lo.krakow.pl/klasa4e/).
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-installer