skandal z PLDowymi fortunkami

Wiktor R. Braun security w convector.com.pl
Śro, 24 Wrz 2003, 16:41:54 CEST


Boski Cinek napisał(a):
> Mam ustawione pokazywanie fortunek na ekranie monitora
> i wlasnie wyswietlila mi sie fortunka (pochodzaca z
> pakietow PLD), ktora niby ma byc dowcipem:
> 
> -Co robia Zydzi w obozie?
> -Koncentruja sie
[...]

Wiesz, aż mi się przypomniały czasy, kiedy chodziłem do technikum (PGNiG)
i składałem gazetkę szkolną o wdzięcznej nazwie: "Bomba naftowa"! Sama
gazetka powstała z inicjatywy uczniów (byłem pomysłodawcą), funduszy ze
szkoły nie dostaliśmy, a że miałem dobre układy (może ilość chętnych też
miała w tym swój udział), jedna z prowadzących nauczycielek (były dwie),
wyłożyła swoją kasę na pierwsze wydanie. Przy trzecim kasa w całości była
zwrócona i była na kolejne wydania. Tak powiększał się i nakład w ilości
jak i rozmiar samej gazetki. Przy piątej albo szóstej miałem do składu
przygotowane pewne sprośne kawałki, "szczyty możliwości". Po analizie
(przeczytaniu i rozbawieniu) stwierdziłem, że jak miejsce zostanie, to
załączę, a jak nie, to może dopiero w kolejnym wydaniu. Składałem w domu,
więc nie miałem z kim za bardzo się z tym problemem skonsultować, a na
następny dzień miała być złożona. Tak więc jak to bywa w życiu, upchałem
wszystkie dostarczone mi teksty (przy którymś numerze pisali mi je już
redaktorzy w czasie wolnym, bo nie byłem w stanie sam wszystkiego robić)
akurat zostało miejsca dokładnie na te "szczyty"... Oto te kilka, które
jeszcze pamiętam:

Szczyt szybkości:
1.latać w koło słupa, żeby z przodu była dupa.
2.wysrać się przez okno na 10 piętrze, zlecieć na sam dół i być na dole
  jeszcze przed kupą (nie pamiętam jak dokładnie to szło)

Szczyt chamstwa:
nasrać komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier toaletowy.

Szczyt bulu:
zjechać po dachu najerzonym żyletkami do wanny z jodyną.

Szczyt bezrobocia:
pajęczyna pomiędzy nogami protegowanej prostytutki.

Teraz to już reszty nie pamiętam, ale były też fajne... Efektem tego
wydania, zostałem wezwany razem z dwoma nauczycielkami do dyrektora,
a że redaktorzy, krzyżówkowcy, fotografowie i inni również poczuwali
się do winy :) weszliśmy do tego małego pokoiku, że nawet ciężko było
oddychać :-D Od tego wydania weszła cenzura, najpierw dyrektor czyta,
potem możemy sprzedawać :] A jak dyro chciał się pochwalić osiągnięciami
szkoły, to przy wywiadzie podał informację, że to samorząd szkolny
jest odpowiedzialny za gazetkę, a oni nic z nią nie mieli do czynienia.

Na zakończenie podam, że musieliśmy wstrzymać sprzedaż, czarnym pisakiem
zatuszować co mocniejsze 'szczyty' i dopiero wtedy kontynuować sprzedaż.
Chodziła potem fama po szkole, że 'Białe kruki' sprzedawane były spod
lady po wyższej cenie, ale tego raczej nie mogę potwierdzić :-D

Co zaś do fortunek, to u siebie na serwerze mam zainstalowane własne:
1. admin
2. zjebki
Wielokrotnie poprawiały mi humor, dobrze że w firmie nie korzystają
z SHELL'a, a tylko z poczty i WWW :-D

PS: nie miałem czasu, aby przeczytać co napisałem, więc błędy są możliwe.

-- 
Pozdrawiam, Wiktor R. Braun



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-users-pl