Linux i flash
Miesiu
linux_mdk w wp.pl
Pon, 18 Lip 2005, 22:45:27 CEST
Dnia poniedziałek, 18 lipca 2005 21:25, Dariusz Włodarczyk napisał:
> Bohdan R. Rau napisał(a):
> >On 2005-07-18 18:55, Miesiu wrote:
> >>Podsumowując: Chciałem powiedzieć, że czasami nie masz opcji wymiany
> >> gniota na program i tyle. Co więcej - na informatyku stoi problem
> >> dostosowania gniota do działania a koszty nawet w prywatnej firmie nie
> >> zawsze grają rolę.
> >Krótko - nie pierdol, koleś.
> Krótko - byłeś kiedykolwiek kimś innym niż programistą ? pracowałeś
> kiedykolwiek pod durnym kierownikiem ? itp... itd...
Nie tłumacz Ethanakowi czegokolwiek - on nigdy nie miał kierownika nad sobą.
> >b) Jeśli w prywatnej firmie koszty nie grają roli - to lepiej się
> >zwolnij. Albo załóż własną i sprawdź czy koszty nie grają roli.
> Hmmm a policzyłeś koszty przeszkolenia załogi do nowego produktu, nie
> tylko te wymierne ???
Jeśli on ma tylko skrypty w bash'u przed oczami to skąd ma wiedzieć co to jest
koszt szkolenia załogi??? Księgowa ma być księgową, a handlowiec handlowcem
a nie kolejnym specem od komputerów - dla nich komputer to tylko narzędzie.
Zawsze też można odwrócić sytuację - skoro księgowa - wzorem myślenia Ethanaka
- ma w lot łapać sprawy programowania i przyswajania obsługi nowych programów
to niech Ethanak również łapie sprawy księgowania (podatków nie plików na
partycji) w lot i od razu rozlicza firmę z fiskusem, ZUSem, itd. Przecież
siedzi przed maszyną matematyczną to co to dla niego policzyć???
Być może jest świetnym programistą tylko, że wzorem robotników zakładów Forda
z początków XXw. co to umieli przykręcać tylko określoną śrubkę a jak
postrawili przy innym miejscu taśmy to już nie wiedział o co biega.
Nauczył się - bardzo szczegółowo, dokładnie i z wszelkimi detalami - ale
bardzo wąskiego urywka dziedziny a następnie założył klapki na oczy i pewnie
twierdzi, że programowanie nie ma innego zastosowania, niż to które posiadł.
> >c) Zawsze masz opcję wymiany gówna na twaróg... no chyba że nie sprawia
> >Ci różnicy co jesz.
> Zawsze może być tak, że ostateczna decyzja nie należy do Ciebie !!!
Mam wrażenie, że Dyrektor (Dyktator?) E. tego zdania nie zrozumiał.
Miesiu - ten na dole piramidy decyzyjnej firmy
Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-users-pl