remote sync
Grzegorz Sójka
pld w sojka.co
Czw, 13 Wrz 2012, 19:40:12 CEST
On 09/13/12 19:30, Łukasz Maśko wrote:
> Dnia czwartek, 13 września 2012, Grzegorz Sójka napisał:
>> Zwalczyłem jako tako Csync2 ale żebym był zachwycony to bym nie
>> powiedział. Zdaje się, że Csync2 działa tak na prawdę w jedną stronę. To
>> znaczy jeśli na hoście A mamy daemona a na hoście B odpalimy
>> csync2 -xv to zmienione na hoście B pliki zostaną zaktualizowane na A.
>> Jeśli coś zostało zmienione na A to na B będzie w dalszym ciągu ta sama
>> wersja. Morał jest taki, że albo ja czegoś nie rozumiem albo do
>> synchronizacji w obu kierunkach trzeba po obu stronach mieć daemony i
>> (po obu stronach) cyklicznie odpalać csync2 -xv.
>> Jeśli się mylę i da się to zrobić używając jednego daemona to proszę o
>> info.
>
> Wniosek - serwer daje ci repozytorium, z którym powinieneś synchronizować
> klientów.
>
Jeśli przyjąć, że serwer to ten z chodzącym daemonem to dokładnie na
odwrót. Zmiany na serwerze są ignorowane przez klientów. Natomiast
zmiany na klientach są "propagowane" na serwer. To z resztą ma sens.
Zdaje się, że założenie jest takie, że wszędzie masz odpalone daemony.
Pracujesz na maszynie. Zmieniasz pliki. Potem odpalasz u siebie csync2
-xv i to co zrobiłeś leci na wszystkie maszyny w (odpowiednio
zdefiniowanej) grupie, na których (obowiązkowo) chodzą daemony.
Więcej informacji o liście pld-users-pl