Sugestie

Tomasz Kłoczko kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl
Pon, 21 Wrz 1998, 21:13:33 CEST


On Mon, 21 Sep 1998, Marcin 'Qrczak' Kowalczyk wrote:

> On Thu, 17 Sep 1998, PaGer wrote:
> 
> > 4. rc.d. Ogólnie mówiąc nie podoba mi się wpieprzanie tam wszystkiego co
> > wlezie.... Nie lepiej zrobić tak jak w Slacku (tzn. po jednym pliku na
> > każdy runlevel + kilka na np. init sieci itpd)?
> 
> Proszę, pozostawmy tak, jak jest w stylu SysV. Tylko tak da się wygodnie
> i pewnie _automatycznie_ dodawać i usuwać serwisy. Właśnie kłócę się o to
> na pl.comp.os.linux.

Przyjęcie modelu BSD odpada ze względu na o wiele większy stopień
kompilikacji instalowania usług. Masz jeden plik na runlevel i musisz się
namęczyć żeby wstawić kilka linijek przy instalacji i potem przy
deinstalacji żeby to usunąc, a sam plik w tym czasie zmienia sumę
kontrolną. Nie, nie .. BSD odpada.

> Pytanie bardziej ogólne: W jakim stopniu nasze pakiety mają być
> kompatybilne z RedHatem i vice versa? IMHO byłoby fajnie, gdyby dało się
> wygodnie zapgrejdować działającego RedHata do PLD, zamiast instalacji od
> zera, a i możliwość instalacji naszych pakietów na RedHatach i odwrotnie
> na pewno będzie wygodna dla ludzi. Zatem tam gdzie nie ma wyraźnych
> przeciwwskazań, chyba należałoby się trzymać redhatowskich konwencji
> dotyczących różnych katalogów, jeśli od tych konwencji zależy poprawność
> instalowania wielu pakietów. Na przykład /etc/profile.d, /etc/rc.d czy
> /etc/cron.*ly.

Jeżeli uda się to zachować to będzie dobrze. Ale w pewnym momencie może
się okazać to trudne (oby nie). Myślę, że na sam koniec lub pod koniec
kiedy w opracowywaniu będzie instalator trzeba będzie opracować procedurę
przejścia RH -> PLD.

> Z tego powodu nie podoba mi się pomysł tłumaczenia hierarchii grup RPMa na
> inny język, jeśli ta hierarchia miałaby _zastąpić_ redhatowską.

Jasne masz rację. Przecież pole Group nie ma rozszerzeń językowych.
Jeżeli ktoś o tym myslał to się zapędził trochę :)

[..]
> Czego ogólnie nie cierpię: wersji czegokolwiek przystosowanych do jakiegoś
> obcego języka, ale na sztywno do jednego. Na przykład rxvt ze specjalnymi
> opcjami do greki, mailto-hebrew, specjalnej wersji ispella do języka
> rosyskiego, specjalnej wersji TeXowego programu tworzącego indeksy
> przystosowanego tylko do języka polskiego... Jeśli tylko się da, powinno
> być ogólnie, z możliwością łatwego dodawania innych języków. Chyba rzadko
> kiedy się nie da.

No to tutaj jesteśmy zgodni.

[..]
> A moje dwa pakiety (konwert i fonty) mają polskie nazwy, bo jako _nowy_
> program to i tak nie ma znaczenia - nazwa programu jest nazwą własną,
> która w tych przypadkach i tak jest chyba bardziej zrozumiała dla
> angielskojęzycznych niż grep, inn czy ghostscript. Tutaj polska nazwa
> jest znakiem szczególnym - bezpośrednie tłuamczenia na angielski dałyby
> za bardzo "ogólne" nazwy, z niebezpieczeństwem konfliktów.

Miałem Ci zasugerować zmiany nazw ale chyba masz rację, że można to
potraktować jako nazwy własne .. choć wątpliwości nadal jeszcze mam.

kloczek
-- 
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl