PLD Manifesto

[Tomasz Kłoczko]

On Tue, 23 Apr 2002, Artur Skura wrote:

> On Tue, Apr 23, 2002 at 06:21:56PM +0200, Tomasz Kłoczko wrote:
> > Sens zawracania sobie głowy jest bo kolejny konflikt jest tylko kwestią
> > czasu i ważne żeby toczyło się wedle pewnych kontrolowanych regół. Kwestia 
> > tylko rozpoczęcia rozmów na odpowidnim poziomie konkretów. Dobrym 
> > poziomem od którego mozanby zacżąć mofłoby być uświadomienie sobie co sie 
> > wogóle stało (o to apelowałem proszac o to żeby z jakis czas inni także
> > spróbowali przecisnąć przez archiwa czy tez rozmawiali o tym z innymi 
> > osobami .. nie koniecznie publicznie).
> > Poprostu nie wiedzac co masz uregulować nie masz najmniejszych szans na
> > sformułowanie jasnej i adekwatnej do potrzeb regulacji.
> 
> Świadomie starałem się unikać tego aspektu. Rozwiązywanie konfliktów
> jest ściśle związane z podejmowaniem decyzji, a to z kolei z pewnym
> porozumieniem, do którego potzreba dużo dobrej woli. 

Czyli świadomie miałeś zamiar rozmawiać o czymś o czym ludziom siedzącym
w tym od początku nie udaje się rozmawiać bo jest to temat tak wysoce
nieokreślony że wręcz dyskutowanie o nim do niczego nie prowadzi. Ten brak
jak się przyjrzysz niczego nie blokuje .. wręcz odwrotnie właśnie otwiera
właściwe pole działania.
PLD jest zespołem celów kompletowanych lokalnie i z nieokreśloności 
globalnej nie należy robić tragedii.

Jakoś nikt nie zauważa że każdy z nas na codzień podejmuje tysiace decyzji
mając czasami bardzo duży niedobór informacji które powionny być potrzebne
do podjęcia racjonalnych działań. Przykładowo siegasz ręką do policzka
dziewczyny i nie znasz energii i pędu własnej dłoni. Niby przez brak tych
faktów nie masz pewności czy zamiast ja pogłaskać nie spoliczkijesz jej.
To nie przeszkadza Ci żeby taka czynność wykonać bez uddziału świadomego
kontrolowania każdego włukna mięśniowego czy odpowidzenia sobie po co
każdy z nas żyje.

To tylko głupi sposób edukacji na poziomie szkoły podstawowej i średniej
wpaja w niektórych z nas za głęboko że zawsze jakaś całkowity poziom
konkretności jest potrzebny, i to tylko dlatego że taki poziom znajomości
faktów był obecny w prostych zadaniach jakie przychodziło nam rozwiązywać
w szkole.

Niejako dopiero potem na studiach niektórzy dowiadują sie że wcale
znajomość wszystkiego nie jest potzrebna żeby otrzymać racjonalne
rozwiązanie. To i tak nie powoduje że nie zauważając że widząc o tym że
dopominanie się konkretności w sporej klasie przypadkół jest bezsensu i
tak się tego głośno dopominać bedą przy byle okazji.

W tym sensie nie ma powodu żeby o takich rzeczah poprstu gadać.
Wystarczy że kazy z nas będzie rozmawiał z innymi o konkretnych 
szczególach które jest w stanie zauwazyć/ogarnąć i zmienić.

Całość tego co robimy rozwija się że tak powiem podle darwiniwskich regół.
Jeżeli przyjąć ze te regóły działając kilka miliardów lat doprowadziły do
tego że możemy dzisiaj ze soba korespondować to tzreba zauważyć wreszcie,
że wszelka inna dyskusja na temat ubrania tego co nieokreślalne w ścisłe
ramy jest poprostu bezsensowanym traceniem czasu.

Wracjać do meritum. To co możemy i pownniśmy skonkretyzować to są regóły
rostrzygania konfliktów. O resztę bym się nie przejmował (przynajmniej na
razie).

> Pisząc miałem na myśli trochę inne kwestie, choć faktycznie bez ustalenia 
> kto i w jaki sposób ma decyzje podejmować, żadnych ustaleń się nie podejmie
> i resztę można spokojnie wyrzucić.

Rgóła jest dość prosta. Deccyzje podejmuje się adekwatnie o faktów.
Założenie jest takie że to fakty determinują możliwe rozwiązania. Jeżeli 
jest kilka rozwiązań to można dyskutować. Niemniej jak pokazuje przeszłość 
większosć konfliktów wynika raczej z niedoinformowania.

kloczek
-- 
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*