PLD Manifesto

Tomasz Kłoczko kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl
Wto, 23 Kwi 2002, 23:43:03 CEST


On Tue, 23 Apr 2002, Witold Filipczyk wrote:
[..]
> Kloczek,
> Przedstaw Twoją długofalową wizję rozwoju PLD, żeby uspokoić tłumy.
> My, ludzie małej wiary, nie wiemy co będzie dalej i dokąd zmierzamy.

Prosta odpowidź jest taka że zmierzam tam gdzie za możliwie małą cenę mogę
dotrzeć najdalej (najlepiej tam gdzie jeszcze nikt nie był).

I i nie pomyśl w tym momencie że próbuję Ci zbyć. Poprostu traktuj to jak
najbardziej serio.

Nie ma sensu wyznaczania konkretnych długofalowych celów. Można próbować
formułować takie cele ogólnie na poziomie waruków jakie powinny 
one spełniać.

Poprostu za dużo rzeczy na około się zminia non stop żeby takie cele
wyznaczać precyzyjnie. Skoro nie ma właściwych warunków do wyznaczania
takich celów to czy nadal należy jeszcze mieć z tego powodu gdzieś tam
głębiej jakiś niesmak ? Nie ..

Z braku konkretnego celu długofalowego definiowanego wprost nie należy
poprostu robić także tragedii. W końcu nikt nie wie do czego może
doprowadzić nie tylko rozój linuxa ale wogóle jakikolwiek rozwój. Ważne
żeby jednak jakiś rozwój był. Poprostu .. sens wyznaczania precyzyyjnych
celów długofalowych dystrybucji jest mniej więcej taki jak precyzyjne
wyznacznie przez każdego z nas celu własnego życia. Poprostu po drodze
może się tyle rzeczy zdarzyć że nawet pierwotnie wyznaczony cel będzie się
znajdował niejako dokładnie po przeciwnej stronie niż wydawać by sie mogło
na początku.

A początek był taki, że próbowaliśmy robić coś ala RH ale bez konkretnego
zestawu cech jakie tam były. Potem doszło to co oprócz tego co jest w RH
wartoby mieć dodatkowo. Coraz mniej w tym wszystkim oglądamy się na innych
.. wręcz to widać to, że tu czy tam coraz śmielej na razie jeszcze tylko
poszczególne osoby oglądaja się na nas ale juz się oglądają. To wszystko
dlatego, że potrafimy jako zespół wyznaczać sobie lokalne cele i dość
konsekwentnie do nich dążyć. To wszystko po mimo wszechobecnego chaosu
dzieje sie bez trawałej utraty wewnętrznej spójności całości. Dzieje się
tak ponieważ tego, że mamy cele lokalne potrafimy dość konsekwentnie
myśleć w kategiach utrzymywania owej spójności i to po mimo (drobnych)
potknięć od czasu do czasu. Mówiąc inaczej do tego żeby te cele formułować
nie potrzebujemy już tak silnej inspiracji konkurencji jak niegdyś.
Potrafimy takze reorganizować własny warsztat pracy adekwatnie do potrzeb 
(tu są największe pokłady niewykorzystanych możliwości).

Owsze .. jeżlei w jakimś zakresie da sie wyznaczyć jakieś cele, nzawać je 
i ocenić ile jest jeszcze do ich płnego urzeczywistnienia to należy to 
robić, monitorować i weryfuikować na bierżaco. Np. celem moze być 
przygotowanie do IPv6, używanie kerberosa czy innych tego typu.

Martwić się jeżeli już tu będzie możan wtedy kiedy pojawiać sie bęndą
widoczne oznaki stagnacji .. a tych na razie nie wiem jak inni ale ja sam
nie dostrzegam (przynajmnij takich które dzisiaj byłby mi w stanie
powidzieć, że to co robie obecnie jest z punktu widzenia takowych zagroże
jest bez sensu).

kloczek
-- 
-----------------------------------------------------------
*Ludzie nie mają problemów, tylko sobie sami je stwarzają*
-----------------------------------------------------------
Tomasz Kłoczko, sys adm @zie.pg.gda.pl|*e-mail: kloczek w rudy.mif.pg.gda.pl*



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-devel-pl