[pld-installer] moja walka z instalatorem....

Paweł A. Gajda mis w k2.net.pl
Śro, 19 Lip 2000, 18:00:37 CEST


wtorek 18/07/2000 17:57:47, Michal Kosek:
[..]
> > > To mi sie troche dziwne wydaje... Przeciez jesli sie zmieni struktura
> > > katalogow, to i tak trzeba bedzie de facto instalowac system od nowa... A
> > Nie trzeba będzie, wystarczy zrobić dobrze pakiety.
> > > jesli jakis program bedzie wymagal utworzenia jakiegos nowego katalogu, to
> > > przeciez nikt nie bedzie przebudowywal FHS.rpm tylko wykona jednego
> > > mkdira...
> > Ostatnio zmienił się /var/state na /var/lib. Wygodniej jest 
> > tego mkdira i kilka mv opakować w pakiet. Przetestowany na 
> > tyle, że można w ciemno robić rpm -U.
> I programy korzystające z /var/state/cośtam nagle zaczęły używać
> /var/lib/cośtam?:))

Akurat w tym przypadku nikt tego chyba nie zrobił. 

> Moim zdaniem, jeśli już opakowujemy FHS w rpma, to powinniśmy
> konsekwentnie dodawać do każdego pakietu zależność, że wymaga on FHS-a w
> wersji takiej a takiej.... no bo inaczej sensu nie widzę... A takie coś to
> byłoby chyba troche przekombinowane. I dlatego wydaje mi się, że prościej
> nie wsadzać szkieletu katalogów do żadnego rpma.

Prościej jest to umieścić, jak całą resztę, w pakiecie. RPM ma 
określony format opisu pakietu, dla tgzta trzebaby taki, choćby 
najprostszy format ustalić. Jeżeli tego nie widzisz, nic nie 
poradzę ;-) Poza tym rpm to przecież cpio.gz ze paroma kB śmieci
na początku.  

> > > A poza tym nieco nielogiczne mi sie wydaje, ze wszystkie systemy bazujace
> > > na pakietach (rpmach, debach czy czym tam jeszcze) maja zalozenie, ze
> > > kazdy plik w filesystemie powinien nalezec do jakiegos pakietu. No jaki
> > > sens jest posiadania rpma z /etc/passwd. Tego to juz na pewno nigdy sie
> > > nie upgraduje! To samo ze np. skryptami startowymi w katalogu /root.
> > Jest zwyczajnie wygodnie trzymać to w formie pakietu, jak całą resztę.
> Czytając o założeniach PLD pomyślałem, że ta dystrybucja mogłaby
> uporządkować pewne rzeczy, którymi się inni nie zajmują i wybrania pewnych
> cech różnych dystrybucji tak, żeby powstała logiczna całość. A wydaje mi
> się, że nie ma wielkiego sensu, żeby takie pliki należały do rpmów.
> Przepraszam, że pieprzę jak przewrażliwiony esteta;)

W czym przeszkadza, (poza dgccowymi względami) trzymanie /etc/passwd w pakiecie? 


> > A nie pisujesz w C? Jest naprawdę sporo różnych rzeczy do zrobienia 
> > w tym co jest. Zerknij na moduł installer/ w repoz. 
> Czasami pisuję... Ale instalator strasznie skomplikowanych rzeczy nie
> robi, i byłem strasznie wkurzony jak miał takie ordynarne błędy a ja nie
> miałem źródeł. Zresztą jak potem ściągnąłem źródła to tyle tam tego było,
> że ciężko się połapać). A instalator robi niewiele więcej niż mój skrypt
> (jutro go wsadzę, o ile wystarczająco o cvsie poczytalem:-P ), który ma
> chyba koło 100 linijek...

W skryptach shella napisanie instalatora (powiedzmy a'la RH5.x), który będzie 
m.in wykrywał urządzenia ide, scsi, partycje, skanował PCI, ułatwiał ładowanie 
modułów, etc, będzie tak samo uciążliwe jak pisanie tego w C. Dyskietki nie 
są gumy (mulinux, etc odpadają -- nie mają glibca). Chyba, że myślisz 
o czyś podobnym do inst. Slaka. 

W każdym razie przyjrzyj się, jeśli chcesz, źródłom w installer/. Może dorobiłbyś
wsparcie dla reiserfs, na ten przykład? :-) 

Paweł



Więcej informacji o liście dyskusyjnej pld-installer