Jaka wirtualizacja? Czy linux-vserver umiera?
Marcin Krol
hawk w pld-linux.org
Pon, 14 Maj 2018, 18:57:20 CEST
> No niby się poprawiło o tyle, że widzę nowe patche wydane w lutym br.
> Czy dobrze rozumiem, że KVM jest czymś mocniejszym od wirtualizacji a’la linux-vserver/openVZ? Czytając informacje o tym,
> co wybrać spotkałem się ze zdaniami typu „KVM is overkill”. No i jak to się ma do funkcjonalności openVZ, np. migracji on-line?
KVM to pełna wirtualizacja, wbudowana w kernel OOTB. Wystarczy libvirtd
i qemu, żeby uruchomić. Czy overkill? To zależy czego oczekujesz. Mi
zależało na pełnej wirtualizacji właśnie bo miałem dość kontenerów typu
Vserver/OpenVZ/lxc itp i problemów z nimi.
Odpowiednio skonfigurowane środowisko pod KVM pozwala na migrację "live"
między fizycznymi maszynami, bez przestojów, bez rebootów. Jak nie chce
Ci się ręcznie zarządzać wszystkim, to dobrym rozwiązaniem jest Proxmox
wspomniany w innym mailu - pełne środowisko do obsługi wirtualizacji
opartej o KVM i/lub lxc.
Alternatywą jest zawsze VMware ESXi w darmowej wersji :-)
> Odnoszę smutne wrażenie, że PLD powoli wymiera. A co do rozmów na listach - jak to jest jakaś pierdółka to pół biedy, ale gdy pojawia
> się potrzeba upgrade’u czegoś większego to w zasadzie można od razu odpuścić.
Wrażenie częściowo słuszne. Kilka osób utrzymuje to co im potrzebne i
tyle. Też tak robię w swoim "ogródku". Z ciekawości - co większego z
serwerowych rzeczy jest w archaicznych wersjach?
M.
Więcej informacji o liście pld-users-pl